– Nie odżegnujemy się od polityki. Chcemy stworzyć liczący się w Polsce ruch, który będzie zapleczem dla partii politycznych – oświadcza Krzysztof Wąsowski, członek bractwa Rycerze Jana Pawła II, były współprzewodniczący komisji majątkowej przyznającej Kościołowi rekompensaty za grunty utracone w PRL.
Zakon ma ambicje wpływania na życie polityczne w Polsce. Wśród jego rycerzy jest też Arkadiusz Urban, były burmistrz warszawskiej Pragi. Nie ma w nim jeszcze parlamentarzystów, ale to się może zmienić po wyborach. – Wśród braci jest kilku kandydatów do Sejmu i Senatu – zaznacza Wąsowski.
Rycerze Jana Pawła II to najnowszy katolicki świecki zakon. Skupia tylko mężczyzn. Jego członkowie noszą czarne szaty z żółtym oblamowaniem i naszytym na piersiach herbem papieskim Jana Pawła II. Zwracają się do siebie "czcigodny bracie".
Takich bractw, stowarzyszeń i klubów w polskiej polityce jest więcej. Wiele z nich niechętnie przyjmuje nowe osoby, roztacza wokół siebie atmosferę tajności, członków zaś klasyfikuje według stopnia wtajemniczenia. A ich wpływ na najważniejsze sprawy państwa jest często równie zagadkowy jak one same.
Peleryny i kapelusze z frędzlami
Rycerze Jana Pawła II oficjalnie rozpoczęli działalność 1 maja 2011 r., czyli w dniu beatyfikacji polskiego papieża. Wtedy właśnie opublikowali w Internecie zakonną regułę, w której roi się od rycerskiej symboliki. Wynika z niej, że bracia grupują się w chorągwie, komandorie i prowincje. Kandydat na rycerza musi zyskać akceptację chorągwi, a następnie przejść przez obrzędy inicjacyjne. Później będzie mógł dostępować kolejnych stopni wtajemniczenia. Zgodnie z zakonną regułą przebieg rycerskich zebrań ma charakter tajny.