Sądecki biznesmen Andrzej Wiśniowski, producent bram i ogrodzeń, chce zainwestować w rozwój turystyki w Gródku nad Dunajcem, nad Jeziorem Rożnowskim. Miałby tu powstać elegancki hotel z basenami i przystanią. Okazało się jednak, że w Bartkowej na terenie gminy powstanie więzienie, a przedsiębiorca zapowiedział właśnie możliwość rezygnacji z inwestycji. Jego zdaniem obecność więźniów nie sprzyja urlopowym planom turystów. Okoliczni mieszkańcy też uważają, że zakład karny odstraszy gości.
Władze gminy sądzą, że obawy są przesadzone. Zresztą o lokalizacji półotwartego oddziału nowosądeckiego więzienia w dawnym ośrodku szkolenia kadry więziennej zdecydowało Ministerstwo Sprawiedliwości. A do Bartkowej trafią jedynie skazani za drobne występki. O placówkę zabiegał u ministra Jarosława Gowina poseł PO Andrzej Czerwiński.
Byle nie u nas
Nie tylko więzienie budzi opór mieszkańców. W Rudach (Śląskie) nie chcą otwarcia oczyszczalni ścieków. Wokół pałacu cystersów, który odwiedzają turyści, będzie śmierdzieć alarmują mieszkańcy.
- Poznańskie Morasko nie chce sortowni odpadów, a nowohucka Mogiła protestuje przeciwko lokalizacji ich spalarni. O zmianę decyzji władz Krakowa walczy przed sądem.
- To kwestia wiarygodności. Władze, inwestorzy, także samorządy wiele razy naobiecywały coś mieszkańcom, a słowa nie dotrzymały. Ludzie już im nie wierzą i na inwestycje się nie godzą - mówi Bolesław Kosior, krakowski radny PiS. Liczy się też umiejętność prowadzenia konsultacji społecznych, tymczasem nierzadko właśnie ich brakuje.