Opozycjoniści chcą być znowu razem

Powstaje ruch obywatelski ludzi dawnej „S". Działacze chcą przezwyciężyć polityczne spory

Aktualizacja: 14.02.2013 20:49 Publikacja: 14.02.2013 20:09

Coraz więcej organizacji chce łączyć podzielone dziś środowiska dawnych działaczy „Solidarności”. Na

Coraz więcej organizacji chce łączyć podzielone dziś środowiska dawnych działaczy „Solidarności”. Na zdjęciu msza ?św. przed Stocznią Gdańską ?1 września ?1980 r.

Foto: EAST NEWS

Chociaż tworzą go uczestnicy opozycji z czasów PRL, to nie brakuje w nim także dwudziesto- i trzydziestolatków, których obecność w stowarzyszeniach i fundacjach łagodzi nastroje.

Najmłodszą organizacją pozarządową, której członkowie wywodzą się z czasów pierwszej „S" i stanu wojennego, jest Stowarzyszenie Sieć Solidarności. Jego rejestracja odbyła się kilka tygodni temu.

– Zdecydowaliśmy, że będziemy organizacją pluralistyczną i apolityczną, co oznacza, że każdy, dla kogo ideały ruchu Solidarności są ważne, bez względu na swoją obecną działalność i poglądy może uczestniczyć w naszych pracach – mówi Edward Nowak, inicjator stowarzyszenia. Choć w narodową zgodę nie do końca wierzy historyk prof. Antoni Dudek, uważa tworzenie struktur społecznych ponad podziałami, opartych na ludziach „Solidarności" za jedną z najbardziej wartościowych inicjatyw w ostatnim czasie.

Potwierdza również, że włączanie młodych osób w pielęgnowanie tradycji solidarnościowych to dopiero początek procesu.

– Wszystkie organizacje kombatanckie zabiegają o przekazywanie tradycji młodszemu pokoleniu i środowiska solidarnościowe też to czeka. To również ważna część polityki historycznej państwa – podsumowuje.

Trzy złote na dzień

Nowak przyznaje, że nie wszystkim przypadł do gustu taki charakter organizacji. – Pierwsze zebranie założycielskie skończyło się fiaskiem, bo emocje wzięły górę i nie udało nam się wypracować wspólnego stanowiska – mówi. Pomysł na powołanie stowarzyszenia powstał po spotkaniu grupy działaczy Solidarności i innych struktur opozycyjnych lat 80. w sierpniu zeszłego roku.

– Założyliśmy stowarzyszenie, by kultywować ideały i pamięć „Solidarności" – tłumaczy Nowak i zastrzega, że to górnolotne sformułowanie nie wyczerpuje formuły działania.

W czasach pierwszej „S" miał 30 lat. W stanie wojennym został aresztowany i skazany przez sąd wojskowy na 3,5 roku więzienia. Na nowo w polityczną działalność włączył się po Okrągłym Stole. W wolnej Polsce pracował dla pięciu premierów – trzy razy był wiceministrem resortów gospodarczych. Jest więc człowiekiem, który odnalazł się w nowej rzeczywistości. Ale w takiej sytuacji była tylko część działaczy. – Nie wszyscy zaakceptowali zmiany w kształcie, jaki przyniósł Okrągły Stół. Wielu z nas nie pogodziło się z nową sytuacją polityczną i gospodarczą, a dziś nie daje sobie rady z coraz większą biedą, złymi warunkami bytowymi i szwankującym zdrowiem – dodaje Nowak.

Dlatego tak ważne są działania pomocowe, akcje charytatywne czy pomoc prawna na rzecz członków stowarzyszenia oraz osób, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Do tych właśnie prac włączani są młodzi wolontariusze.

– Młodzi ludzie, którzy nie uczestniczyli w krytycznych wydarzeniach lat 80., angażują się zarówno w archiwizowanie dokumentacji, jak i w bieżącą pomoc osobom, które tego potrzebują – wyjaśnia Nowak.

Samopomocowe działania to np. remont mieszkania, wykupywanie leków, przygotowanie paczek świątecznych, zakup okularów czy pomoc w dostaniu się do szpitala. – Jeden z naszych kolegów ma na przeżycie 3 zł dziennie, inny, z silną wadą wzroku nie jest w stanie kupić sobie okularów, jeszcze inna osoba musiała jak najszybciej znaleźć się pod opieką lekarską w szpitalu – wylicza Nowak.

Ale podkreśla też inny cele stowarzyszenia. – Chcemy przede wszystkim odbudować więzi koleżeńskie, tak bardzo nadszarpnięte przez ostatnie dwadzieścia lat. Ludzie, którzy angażowali się w działalność opozycyjną, zagrożoną więzieniem, to osoby o silnych charakterach i zdecydowanych poglądach. Dopasowanie się do kompromisów przychodziło im szczególnie trudno. Dlatego teraz, jako stowarzyszenie, nie damy się wciągnąć w bieżącą politykę, która wywołuje tyle negatywnych emocji – dodaje Edward Nowak.

Bez młodych ani rusz

Takie nastawienie współgra z obecnymi nastrojami społecznymi. Najnowsze badania przeprowadzone na zlecenie „Rz" wskazują, że Polacy mają zdecydowanie dość partyjnych liderów dwóch największych partii i chętnie widzieliby ich na politycznej emeryturze.

– Podpisuję się pod każdą inicjatywą, która jest w stanie godzić Polaków, chciałbym bardzo, by polaryzacja poglądów stała się mniej społecznie dotkliwa – mówi Jacek „Wiejski" Górski (to pseudonim z dawnych lat, którym się stale posługuje) ze Stowarzyszenia Federacji Młodzieży Walczącej, którą założył, jak sam podaje, po latach politycznej i społecznej bezczynności. Górski jest przekonany, że zasypywanie rowów pomiędzy spolaryzowanym środowiskiem opozycji postsolidarnościowej jest nie mniej ważne jak otwieranie się na następne pokolenia – zarówno aktywnych zawodowo dzisiejszych 30-latków, jak i uczącej się młodzieży. – Jeśli nie będziemy dostrzegać następnych pokoleń, to ani się obejrzymy, gdy pojawią się kolejne podziały, które uniemożliwią budowanie wspólnej przyszłości – mówi. – Młodzi ludzie są koniecznym katalizatorem narodowej zgody.

20 lat zaniedbań

Na rzecz porozumienia środowisk pracuje również ogólnopolska fundacja „Wspólnota Pokoleń". Popularyzuje prospołeczne postawy bohaterów opozycji i pomaga coraz liczniejszej grupie dawnych koleżanek i kolegów.

– Musimy się po latach odnaleźć. Nie ma żadnego znaczenia, gdzie przez ostatnie dwadzieścia lat każdy z nas był. To, że się różnimy w naszych politycznych wyborach jest wynikiem demokracji, o którą przecież walczyliśmy – mówi Joanna Frankiewicz, szefowa fundacji i wolontariuszka, wdowa po Macieju Frankiewiczu z „Solidarności Walczącej", dwukrotnie internowanym w stanie wojennym. Frankiewicz w latach 90. był działaczem samorządowym, pełnił też funkcję prezydenta Poznania, ale był też fundatorem i organizatorem bezpłatnych wakacji dla dzieci z ubogich rodzin.

– Staramy się włączać w nasze prace firmy i osoby indywidualne, które wcale nie mają za sobą szczytnej przeszłości opozycyjnej, ale czują się beneficjentami zmian i chciałyby pomóc tym, którym w jakiejś mierze zawdzięczają swoją dzisiejszą pozycję materialną i społeczną – dodaje. Wnioski o pomoc wpływają do fundacji ze wszystkich zakątków Polski, od Bieszczad po Gdańsk. Joanna Frankiewicz uważa jednak, że dwadzieścia lat zaniedbań państwa w budowaniu etosu ludzi „Solidarności" nie da się w szybkim czasie zmienić.

Takiego zdania jest też Wojciech Borowik, prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Jego zdaniem działania organizacji pozarządowych, chociaż są bardzo ważnym składnikiem życia obywatelskiego, to jednak są niewystarczające.

– Potrzebne jest powołanie fundacji publiczno-prywatnej, najlepiej pod auspicjami prezydenta RP, która będzie stale, a nie tylko dorywczo, zabiegała o potrzeby ludzi, którzy oddali część swojego życia na walkę z totalitaryzmem – mówił na spotkaniu działaczy opozycji, zaproszonych w styczniu przez prezesa IPN Łukasza Kamińskiego.

Chociaż tworzą go uczestnicy opozycji z czasów PRL, to nie brakuje w nim także dwudziesto- i trzydziestolatków, których obecność w stowarzyszeniach i fundacjach łagodzi nastroje.

Najmłodszą organizacją pozarządową, której członkowie wywodzą się z czasów pierwszej „S" i stanu wojennego, jest Stowarzyszenie Sieć Solidarności. Jego rejestracja odbyła się kilka tygodni temu.

Pozostało 95% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni