Skrajna bieda najbardziej dotyka osób młodych. GUS w swoim raporcie wskazuje wprost, że „ubóstwem ekonomicznym zagrożeni są ludzie młodzi, w tym dzieci. W 2012 r. wskaźnik zagrożenia ubóstwem skrajnym wśród dzieci i młodzieży do lat 18 wyniósł 9 procent". Biorąc pod uwagę, że w Polsce żyje ok. 7,7 mln takich osób, oznacza to, że w skrajnej nędzy żyje prawie 700 tys. z nich. GUS podkreśla, że stanowią oni „jedną trzecią populacji zagrożonej ubóstwem skrajnym".
– Warto przy tym zaznaczyć, że GUS bierze tu pod uwagę tylko to, czy żyjące w rodzinie dziecko ma co jeść i gdzie mieszkać. Tymczasem warto by było spojrzeć na to, czy zostały mu stworzone odpowiednie warunki do rozwoju. Tak patrzy na ubóstwo dzieci UNICEF – tłumaczy Broda-Wysocki.
Z opublikowanego kilka tygodni przez UNICEF raportu wynika, że w Polsce aż co piąte dziecko żyje poniżej ogólnie przyjętego w krajach rozwiniętych standardu. Gorzej niż u nas dzieci mają tylko w czterech krajach Unii: w Portugalii, Rumunii, na Łotwie i Węgrzech.
Raport GUS podkreśla także, że najbardziej narażone na ubóstwo są rodziny wielodzietne. Czytamy w nim, że w 2012 r. poniżej minimum egzystencji żyło prawie 27 proc. osób w rodzinach, które wychowują czworo lub więcej dzieci. Rok wcześniej wskaźnik ten wynosił 24 proc. – To dzieci, a nie osoby starsze są w Polsce najbardziej narażone na biedę. Zwłaszcza niepełnosprawne i te, które wychowują się z licznym rodzeństwem – podkreśla Maciej Bukowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych. Potwierdzają to dane GUS. W ubiegłym roku najmniej narażone na ubóstwo były osoby pracujące na własny rachunek i emeryci. Tam wskaźnik ubóstwa skrajnego jest poniżej średniej i wynosi odpowiednio 2,5 i 4,3 proc.
Skrajna bieda częściej niż średnia dotyka mieszkańców wsi. Zwłaszcza gdy porównuje się ich sytuację z mieszkańcami dużych aglomeracji. W miastach liczących ponad 500 tys. mieszkańców odsetek osób żyjących w nędzy wynosi 1 proc. Na wsi – ponad 10 proc. Jeśli spoglądamy na ubóstwo z perspektywy województw, to najwięcej biedy jest w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim i świętokrzyskim. Najmniej – w województwach śląskim, opolskim, dolnośląskim, lubuskim i mazowieckim. W tym ostatnim przypadku nie jest to jednak tak oczywiste. Jeśli z Mazowsza wyjmiemy Warszawę – ubóstwo w całym województwie wynosi tyle samo co średnia dla kraju.
Silnie na zagrożenie ubóstwem wpływa też poziom wykształcenia. Jeśli choć jedna osoba w rodzinie ma tytuł magistra, to taka rodzina jest praktycznie poza kręgiem ubogich. Na przeciwnym biegunie są rodziny, których członkowie są słabo wykształceni. Jeśli ukończyli co najwyżej gimnazjum, bieda dotyka co szóstą taką rodzinę.