W poprzednim roku szkolnym lekarze współpracujący z tą Fundacją przebadali ponad 4 tys. dzieci z 52 podstawówek i gimnazjów w całym kraju. Z badań wynika, że do wyleczenia jest ponad 14 000 zębów natomiast do natychmiastowego usunięcia ponad 3 500. U blisko połowy małych pacjentów konieczna jest ekstrakcja (usunięcie zęba). Lekarze zdiagnozowali również wady zgryzu u blisko 45 proc. przebadanych dzieci. Z raportu wynika, że dzieci nie dbają o higienę jamy ustnej a także nie mają zapewnionej należytej opieki stomatologicznej.

Problem próchnicy dotyczy odpowiednio: 79,9 proc.-5-latków, 90,5 proc.-7-latków, i aż 91,8 proc.15-latków. Przyczyny złego stanu uzębienia u przebadanych dzieci to m.in. brak systemowej opieki profilaktyczno–leczniczej nad dziećmi z uzębieniem mlecznym; brak środków na leczenie dzieci; utrudniony dostępu do publicznych placówek dentystycznych i zamykanie gabinetów stomatologicznych w szkołach.

Światowa Organizacja Zdrowia nakłada na nasz kraj obowiązek zmniejszenia wskaźnika próchnicy u dzieci do poziomu 80 proc. Ma on zostać spełniony do 2020 r. W innych krajach Unii Europejskiej ten problem jest marginalny np. w Szwecji dotyczy tylko 3 proc. dzieci.

Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka uważa, że w szkołach powinny funkcjonować gabinety stomatologiczne. - Wyniki badań stanu uzębienia dzieci są na tyle niepokojące, że upoważniają do podejmowania niekonwencjonalnych metod jego poprawy, do których zaliczam tzw. dentobusy – uważa Rzecznik.

Dentobus, czyli autobus z gabinetem i zespołem stomatologów jest w stanie dotrzeć do każdej szkoły. Z takiej formy leczenia chorób jamy ustnej wykorzystywane są m.in. w Indiach, Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Niemczech, czy Francji. Dentobus wart 1,5 mln zł zakupiła też Fundacja Wiewiórki Julii. Niebawem ruszy on do szkół.