Reklama

Kilkuset chasydów w Lelowie

Kilkuset ortodoksyjnych Żydów - chasydów z całego świata przybyło do Lelowa w woj. śląskim, by jak co roku modlić się u grobu cadyka Dawida Bidermana. W tym roku przypada 200. rocznica śmierci cadyka.

Publikacja: 08.01.2014 15:48

Kilkuset chasydów w Lelowie

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Magnus Falkehed, freelancer i szwedzki korespondent w Paryżu, oraz fotoreporter Niclas Hammarstrom zostali uprowadzeni, gdy 23 listopada 2013 roku próbowali opuścić pogrążoną w wojnie domowej Syrię.

Szwedzkie władze nie poinformowały, kto ich porwał, ani w jaki sposób odzyskali wolność. Rzeczniczka policji Jessica Krasser Fremnell powiedziała, że szwedzka policja współpracowała z władzami innych krajów, by doprowadzić do uwolnienia Falkeheda i Hammarstroma.

Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ) w 2013 roku Syria była najniebezpieczniejszym miejscem do relacjonowania wydarzeń. Największym zagrożeniem stanowią tam porwania. W ubiegłym roku w Syrii życie straciło 29 dziennikarzy.

ych ówcześnie cadyków na ziemiach polskich. Nauczał m.in., że kto nie pozna swych błędów, nie dozna zbawienia. Był zwolennikiem pokojowego współistnienia wyznań i narodów. Prowadził ascetyczny tryb życia, pościł od szabatu do szabatu. Gdy podczas rytualnych tańców miał odzyskać pełnię władzy w nodze, wyznawcy uznali jego moc uzdrawiania i zaczęli przybywać do niego nieraz z daleka.

Myśli Bidermana cytowane są do dziś przez chasydów na całym świecie. Jego następcą został syn Mosze Biderman, który przeniósł siedzibę dynastii z Lelowa do Jerozolimy.

Po śmierci w 1814 r. cadyk Biederman został pochowany na cmentarzu w Lelowie, a jego grób odwiedzano licznie aż po czasy Holocaustu. Po wojnie na miejscu dawnego cmentarza żydowskiego wybudowano pawilony i sklepy gminnej spółdzielni, dawną synagogę przerobiono na fabrykę świec, a rytualną łaźnię na magazyn.

W 1988 r. z inicjatywy rabina Szimona Anshina z Izraela przeprowadzono w Lelowie poszukiwania miejsca pochówku cadyka Biedermanna. Nad pracami czuwała Fundacja Rodziny Nissenbaumów. Ustalono, że szczątki słynnego cadyka spoczywają pod jednym ze sklepów spółdzielni. Wykopano czaszkę, piszczele oraz kości rąk, które przekazano na badania do Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Kiedy okazało się, że szczątki należą do Dawida Bidermana, na zapleczu budynku w lutym 1989 r. wybudowano ohel cadyka.

Reklama
Reklama

W grudniu 2008 r. nastąpiło formalne przekazanie tego gruntu przez spółdzielnię do Skarbu Państwa, który przekazał go Gminie Żydowskiej w Katowicach. Skarb Państwa zapłacił GS-owi 603 tys. zł., a Fundacja Chasydów w formie darowizny dała spółdzielni dodatkowe 200 tys. zł. Gmina Wyznaniowa Żydowska przekazała kirkut Fundacji Chasydów. Latem 2011 r. Fundacja Rodziny Nissenbaumów ogrodziła teren cmentarza. Wybudowano też nowy ohel.

Przed wybuchem II wojny światowej w Lelowie mieszkało dwa tysiące Żydów, stanowiących połowę wszystkich mieszkańców miasteczka. Większość została zgładzona przez nazistów.

wojny światowej w Lelowie mieszkało dwa tysiące Żydów, stanowiących połowę wszystkich mieszkańców miasteczka. Większość została zgładzona przez nazistów.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Sondaż: Jak uregulować najem krótkoterminowy?
Historia Polski
Robert Kostro: Co Niemcy mają jeszcze w swoich archiwach?
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy wątpią w wiarygodność USA jako sojusznika
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Społeczeństwo
Prezes OTOZ Animals: To błąd Jarosława Kaczyńskiego, jego wyborcy przecież też lubią psy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama