- Demonstracja ma być realnym wsparciem dla domagających się swych praw Ukraińców – mówią organizatorzy z Fundacji Otwarty Dialog.
Przypominają, że w pokojowych protestach w Kijowie oraz innych miastach Ukrainy przez dwa miesiące brały udział setki tysięcy osób. Sytuacja zmieniła się gdy ukraiński parlament przyjął drakońskie prawa ograniczające wolność słowa, zgromadzeń i stowarzyszania, a mlicja zyskała zgodę na użycie nieproporcjonalnych środków przymusu bezpośredniego - w tym używania armatek wodnych podczas mrozów i ostrej amunicji. Od uchwalenia tych przepisów między demonstrantami, a oddziałami milicji rosło napięcie, które doprowadziło do eskalacji przemocy i śmierci co najmniej kilku osób. .
Czwartkowa manifestacja w stolicy ma być nie tylko aktem poparcia dla Ukraińców, ale też próbą wezwania władz Ukrainy do dialogu ze swoimi obywatelami. – Podczas niej będzie można wyrazić wsparcie dla pokojowych demonstracji na Ukrainie, zrobić zdjęcie lub nagrać swoje przesłanie dla osób, których prawo do wolności słowa i zgromadzeń są łamane przez ukraińskie władze – tłumaczą organizatorzy.
Na manifestacji swoimi doświadczeniami podzielą się aktywiści EuroMajdanu, przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy byli w Kijowie, dziennikarze, artyści i inne osoby publiczne.
Jak mówi Draginja Nadaždin, dyrektorka Amnesty International Polska t a manifestacja jest wyrazem solidarności z osobami, które w sposób pokojowy korzystały ze swojego prawa do wolności wypowiedzi. - Protesty spotkały się z drastyczną reakcją władz – dochodziło do pobić, tortur i śmierci niewinnych osób. Nie możemy pozwolić, aby te zbrodnie pozostały bezkarne, a wszyscy pokojowi demonstranci powinni wyjść na wolność – dodaje Nadaždin.