Reklama

Raj podatkowy w środku niemieckiego lasu

Jeśli ktoś myśli, że Niemcy to kraj w pełni demokratyczny, to się myli. Żyją tam bowiem ludzie równi i równiejsi wobec prawa. A przykładem tych ostatnich jest potomek kanclerskiego rodu, który bawi się w kotka i myszkę z fiskusem.

Aktualizacja: 19.10.2024 18:52 Publikacja: 17.10.2024 14:37

Gregor von Bismarck

Gregor von Bismarck

Foto: PAP/DPA

Ta historia zaczyna się trochę jak w bajce braci Grimm. Na południowym zachodzie niemieckiego kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn, kilka kilometrów na wschód od Hamburga, rozciąga się olbrzymi kompleks leśny o nazwie Sachsenwald. Niegdyś były to tereny łowieckie należące do samego cesarza Wilhelma I. Jednak w dowód uznania za politykę zjednoczeniową Niemiec, w 1871 r. monarcha przekazał ten las na własność swojemu kanclerzowi Otto von Bismarckowi. Duża część tej fortuny nadal należy do rodziny Bismarcków. Ród utrzymał też swoją siedzibę w położonym na skraju kompleksu leśnego zamku Friedrichsruh.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Społeczeństwo
J.K. Rowling: Totalitaryzm. Znany filmowiec zatrzymany za wpisy na dawnym Twitterze
Społeczeństwo
Holandia: Poczęstowanie nielegalnego imigranta zupą może być przestępstwem
Społeczeństwo
„Zatrzymać ludobójstwo w Gazie”. Masowe protesty w Australii
Społeczeństwo
Skandal we Włoszech: Intymne zdjęcia kobiet na Facebooku. „Wirtualny gwałt”
Społeczeństwo
Wielkie budowy w Niemczech. Dużo później, dużo drożej. Nowy symbol - więzienie w Zwickau
Reklama
Reklama