Reklama
Rozwiń

Nie żyje Aleksiej Nawalny. Domy pogrzebowe w Moskwie nie chcą zorganizować ostatniego pożegnania opozycjonisty

Jest problem z organizacją uroczystości ostatniego pożegnania zmarłego nieco ponad tydzień temu rosyjskiego opozycjonisty, Aleksieja Nawalnego. Domy pogrzebowe w Moskwie mają bowiem jej odmawiać, nierzadko powołując się na ograniczenia ze strony władz miasta.

Publikacja: 27.02.2024 12:54

O śmierci Aleksieja Nawalnego 16 lutego poinformował departament Federalnej Służby Więziennej dla Ja

O śmierci Aleksieja Nawalnego 16 lutego poinformował departament Federalnej Służby Więziennej dla Jamalsko-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego

Foto: AFP

adm

Kira Jarmysz, rzeczniczka zmarłego 16 lutego rosyjskiego opozycjonisty, Aleksieja Nawalnego, poinformowała w poniedziałek za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter), że pogrzeb Nawalnego odbędzie się pod koniec tygodnia. Dodała także, że poszukiwane jest obecnie miejsce, w którym zorganizowana zostanie publiczna ceremonia. Jak podaje rosyjski niezależny kanał na Telegramie Możem Objasnit, pojawia się problem – większość domów pogrzebowych w Moskwie odmawia bowiem organizacji uroczystości. 

Opozycjonistka Elwira Wichariewa poinformowała, że „obdzwoniła prawie wszystkie duże domy pogrzebowe”. - I wszędzie odmawiają, powołując się na "ograniczenia ze strony władz miasta", albo – co było częstsze – w ogóle nie tłumacząc - podkreśliła, dodając, że obecnie rozmawia z cerkwiami. - Tutaj też to nie wygląda dobrze - przyznała Wichariewa.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Wspomnienie
Julian McMahon, gwiazda „Fantastycznej Czwórki” i „Nip/Tuck”, zmarł w wieku 56 lat
Społeczeństwo
Holandia zakazuje petard w sylwestra. Powodem narastająca przemoc
Społeczeństwo
W którym kraju w Europie są najdłuższe wakacje? Odpowiedź może zaskoczyć
Społeczeństwo
Budapeszt. Tysiące uczestników węgierskiej parady równości
Społeczeństwo
72 godziny kryzysu. Unia apeluje, by minimum na taki czas zgromadzić zapasy