Orzeczenie sądu w Nagoi jest już drugim wydanym w ciągu ostatnich dwóch lat, w którym zakaz zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci uznany został za niezgodny z konstytucją. Aktywiści mają nadzieję, że decyzja ta zwiększy presję na zmianę prawa w kraju, w którym konstytucja stanowi, że małżeństwo zawierane jest wyłącznie między mężczyzną a kobietą.
- To orzeczenie uchroniło nas przed bólem związanym z zeszłorocznym orzeczeniem mówiącym, że nie ma nic złego w zakazie oraz przed bólem związanym z tym, co na ten temat mówi japoński rząd - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Yoko Mizutani, prawniczka, która działa na rzecz praw społeczności LGBTQ w Japonii. Kobieta odniosła się w tej sposób do tego, że w minionym roku sąd w Osace orzekł, że zakaz zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci nie jest niekonstytucyjny. Sąd w Tokio utrzymał po tej decyzji obowiązujący zakaz, ale jednocześnie stwierdził, że brak ochrony prawnej dla społeczności LGBTQ narusza prawa człowieka.
Czytaj więcej
Premier Japonii Fumio Kishida upomniał w sobotę jednego ze swoich sekretarzy, który powiedział, że nie chciałby mieszkać obok par lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów i ostrzegł, że ludzie będą uciekać z kraju, jeśli małżeństwa osób tej samej płci zostaną dopuszczone.
Wtorkowe orzeczenie daje aktywistom nadzieję na wywarcie presji na rząd Japonii, aby zajął się tą kwestią, po tym jak w marcu 2021 roku sąd w Sapporo orzekł na korzyść osoby, która twierdziła, że zakaz zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci jest niezgodny z konstytucją.
Choć w Japonii poprawia się stosunek obywateli do par homoseksualnych i większość opowiada się za prawnym uznaniem małżeństw osób tej samej płci, konserwatywna Partia Liberalno-Demokratyczna Fumio Kishidy jest temu przeciwna. W lutym premier Japonii zwolnił jednego ze swoich sekretarzy, który powiedział, że „nie chciałby mieszkać obok par lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów" oraz ostrzegł, że ludzie będą uciekać z kraju, jeśli małżeństwa osób tej samej płci zostaną dopuszczone. Mimo to polityk podkreśla, że dyskusje w tej sprawie muszą przebiegać "ostrożnie".