W USA coraz więcej książek w szkolnych bibliotekach poddawanych jest cenzurze

Dzień przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego w połowie sierpnia z bibliotek w dystrykcie szkolnym w okolicach Fort Worth w Teksasie zniknęło ponad 40 tytułów. Wśród nich adaptacja pamiętników Anny Frank, wszelkie wersje Biblii oraz sporo książek dotyczących LGBT. Zostały wzięte pod lupę przez rodziców i nie wiadomo, czy wszystkie wrócą na szkolne półki.

Publikacja: 24.08.2022 03:01

Z bibliotek w dystrykcie szkolnym w okolicach Fort Worth w Teksasie zniknęła m. in. Biblia

Z bibliotek w dystrykcie szkolnym w okolicach Fort Worth w Teksasie zniknęła m. in. Biblia

Foto: stock.adobe.com

– Nie każde dziecko jest gotowe na pewne treści. Powinniśmy móc decydować o tym, co dzieci mogą czytać – mówi w wywiadzie dla NPR jeden z rodziców zaangażowanych w decydowanie o tym, które książki mogą trafić do szkolnych bibliotek w tym dystrykcie.

Jak wynika z danych EveryLibrary, organizacji broniącej praw bibliotek, w ostatnich dwóch latach w sześciu stanach wprowadzono ustawy pozwalające na większe zaangażowanie rodziców w wybór lektur i książek do szkolnych bibliotek. Pięć innych stanów szykuje podobne przepisy. W rozpoczynającym się roku szkolnym pozwolą one rodzicom w Wirginii otrzymywać e-mail za każdym razem, gdy ich dziecko wypożyczy książkę. W Nebrasce rodzic będzie musiał wyrazić zgodę na wypożyczenie książki wybranej przez dziecko. Na Florydzie nauczyciele usuwają z sal lekcyjnych książki, w których są wzmianki o rasizmie, tożsamości płciowej lub prześladowaniach, a w jednym z dystryktów w Pensylwanii panel rodziców będzie zatwierdzał każdy tytuł proponowany do szkolnej biblioteki.

Konserwatywni aktywiści, politycy i rodzice argumentują, że potrzeba większej kontroli nad tym, co dzieci czytają

Zdaniem ekspertów w wielu częściach Ameryki nastał nowy etap w szkolnym wychowaniu dzieci. „Biblioteki szkolne i nauczyciele mają coraz mniejsze możliwości proponowania nowych pozycji, a dzieci mniejszy dostęp do książek, które je interesują” – pisze „Washington Post”.

Przepisy te są częścią szerszej kampanii środowisk konserwatywnych nastawionych na kontrolowanie każdego aspektu wychowania dzieci w amerykańskich szkołach. Od stycznia 2021 r. w kilkunastu stanach wprowadzono ustawy ograniczające, czego można uczyć w szkołach o historii Ameryki, w tym o niewolnictwie i rasizmie, tożsamości seksualnej i płciowej oraz nierównościach społecznych. Jednym z głośniejszych przykładów były przepisy wprowadzone wiosną br. na Florydzie.

Konserwatywni aktywiści, politycy i rodzice argumentują, że potrzeba większej kontroli nad tym, co dzieci czytają, żeby wyeliminować niebezpieczne treści, np. seksualne czy pornograficzne. Ich zdaniem niektóre pozycje wprowadzone do listy lektur i będące ukłonem w stosunku do różnych tożsamości płciowych i kwestii rasowych są niczym innym jak tylko sposobem liberalnej indoktrynacji młodego pokolenia. Niekonserwatywni nauczyciele, bibliotekarze i rodzice obawiają się natomiast, że nowe przepisy, chroniące dzieci przed szkodliwymi treściami, będą wykorzystane przez rodziców do ograniczania dostępu dzieci do treści i książek, których oni nie aprobują, a tym samym ograniczać światopogląd dzieci. – Jeżeli rodzic nastawiony negatywnie do środowisk gejowskich czy afroamerykańskich chce ocenzurować tego rodzaju treści, to będzie miał podstawę prawną do tego. W ten sposób te przepisy działają – mówi w „Washington Post” John Chrastka z EveryLibrary.

Jesteśmy świadkami ograniczania dostępu do informacji, które sprawią, że kolejne pokolenia będą mniej zdolne do funkcjonowania w społeczeństwie

John Chrastka z EveryLibrary

Liczba książek wycofanych ze szkolnych bibliotek osiąga rekordowe liczby. PEN America już kwietniu naliczyła ponad 1500 „zakazanych” pozycji 800 autorów od początku roku szkolnego. Ponad 40 proc. z nich to powieści, których bohaterowie to osoby kolorowe, 39 proc. zawierało treści albo postaci LGBT, a 22 proc. bezpośrednio dotyka tematyki rasy i rasizmu. Podobne statystyki znalazły się w raporcie za 2021 r. American Library Association. Wiele książek znika ze szkolnych półek po cichu, bez spisanych procedur, bo administracje szkół nie chcą wzbudzać kontrowersji.

Niektórzy rodzice walczą z przepisami ograniczającymi dostęp ich dzieci do lektur i organizują czytanie książek zakazanych albo spotkania z zakazanymi autorami.

– Nie każde dziecko jest gotowe na pewne treści. Powinniśmy móc decydować o tym, co dzieci mogą czytać – mówi w wywiadzie dla NPR jeden z rodziców zaangażowanych w decydowanie o tym, które książki mogą trafić do szkolnych bibliotek w tym dystrykcie.

Jak wynika z danych EveryLibrary, organizacji broniącej praw bibliotek, w ostatnich dwóch latach w sześciu stanach wprowadzono ustawy pozwalające na większe zaangażowanie rodziców w wybór lektur i książek do szkolnych bibliotek. Pięć innych stanów szykuje podobne przepisy. W rozpoczynającym się roku szkolnym pozwolą one rodzicom w Wirginii otrzymywać e-mail za każdym razem, gdy ich dziecko wypożyczy książkę. W Nebrasce rodzic będzie musiał wyrazić zgodę na wypożyczenie książki wybranej przez dziecko. Na Florydzie nauczyciele usuwają z sal lekcyjnych książki, w których są wzmianki o rasizmie, tożsamości płciowej lub prześladowaniach, a w jednym z dystryktów w Pensylwanii panel rodziców będzie zatwierdzał każdy tytuł proponowany do szkolnej biblioteki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Sąsiedni kraj zerwie traktat pokojowy z Izraelem? Duże protesty w Ammanie
Społeczeństwo
ReImagine TALKS. Rozmowa o migracji z Antóniem Vitorino
Społeczeństwo
Po zamachu w Moskwie: rosyjska prowincja nienawidzi stolicy
Społeczeństwo
Rekordowa sprzedaż leków w rosyjskich aptekach. Na co masowo leczą się Rosjanie?
Społeczeństwo
Szybko nasila się spór o aborcję w Niemczech