Sondaż: Czy dajemy radę wojnie

Trwa dyskusja, komu należy wypłacać pomoc od państwa: wprost uchodźcom czy osobom, które organizują ich pobyt i pomagają w zakwaterowaniu.

Publikacja: 07.03.2022 20:33

Polacy pozytywnie oceniają pomoc Ukrainie w czasie wojny wywołanej przez Rosję

Polacy pozytywnie oceniają pomoc Ukrainie w czasie wojny wywołanej przez Rosję

Foto: Krzysztof Kaniewski/REPORTER

Badani przez IBRiS są zdania, że Polska dobrze radzi sobie z konsekwencjami wojny w Ukrainie, i raczej nie oczekują, że państwo będzie płacić za udzielanie gościny uchodźcom.

W sondażu przeprowadzonym na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytaliśmy o ocenę, „jak Polska ogólnie radzi sobie z sytuacją oraz konsekwencjami wojny w Ukrainie”. Odpowiedzi są zdecydowane i klarowne: ponad 70 proc. uważa, że „raczej” sobie radzimy, a 14,4 proc. – że „zdecydowanie”. Odwrotne opcje wskazało nieco ponad 7 proc. badanych, nie ma zdania prawie 8 proc. Co ciekawe, wyraźnie lepszą opinię o tym, jak dajemy sobie radę, mają najstarsi respondenci z grupy powyżej 70 lat. Wśród nich aż 31 proc. uważa, że ze skutkami wojny radzimy sobie „zdecydowanie dobrze”. W młodszych grupach panuje większa ostrożność w ocenie, częściej wskazywana jest odpowiedź, że Polska „raczej” sobie dobrze radzi, ale za to podziela ją znacznie więcej osób: w grupie 70+ to 57 proc., a np. w grupie 30–39 – aż 87 proc.

W zależności od poglądów politycznych także występują pewne różnice we wskazaniach, co ma zapewne związek z oceną działań rządu w tej sprawie, która – co wynika z badań preferencji partyjnych przeprowadzonych w ostatnich dniach – rośnie.

Wysoki odsetek osób pozytywnie oceniających, jak nasze państwo radzi sobie z sytuacją, jest wśród osób o poglądach prawicowych – 92 proc. uważa, że „raczej” lub „zdecydowanie” sobie radzimy. Wśród osób o poglądach lewicowych to 81 proc., a centrowych – 78 proc.

Raczej za darmo

Drugie pytanie sondażu dotyczyło kwestii pomocy humanitarnej udzielanej przez mieszkańców Polski.

Zapytaliśmy: „czy ponieważ Polacy masowo przyjmują w swoich domach uchodźców z Ukrainy, państwo powinno im za to płacić”. Tu opinie są podzielone, choć wyraźnie wygrywa opcja, że „zdecydowanie” (13,2 proc.) lub „raczej” (34,1 proc.) nie powinno. W sumie to 47,3 proc. badanych. Odpowiedź przeciwną wskazało „zdecydowanie” 8,5 proc., a „raczej” 35,7 proc., razem – 44,2 proc.

Rzeczpospolita

Na konieczność finansowania przez państwo pomocy udzielanej prywatnie najczęściej wskazują kobiety – 47 proc. wobec 42 proc. mężczyzn. Wśród grup wiekowych najbardziej altruistycznie nastawieni są najmłodsi badani – w przedziale 18–29 lat. Tylko 18 proc. z nich uważa, że państwo powinno płacić za pomoc. Za to w grupie najstarszej – 70+ – to aż 78 proc. badanych.

Najwięcej zwolenników płacenia za pomoc jest wśród osób określających się jako „prawicowe” – 51 proc., wśród centrystów to 44 proc., a na lewicy – 40 proc.

W tej kwestii duże znaczenie może mieć też sytuacja finansowa pytanego. Ale dane nie są jednoznaczne. Zaskakująco podobne są odpowiedzi osób osiągających najniższy dochód – 50 proc. z nich uważa, że „raczej” należy płacić za pomoc (nikt nie wskazał opcji „zdecydowanie”) – z osobami najzamożniejszymi o dochodzie ponad 7 tys. zł. Wśród tych ostatnich 44 proc. uważa, że „raczej” należy płacić, i także nikt nie wskazał opcji „zdecydowanie”. Najbardziej przekonane o konieczności refundacji przez państwo kosztów pomocy są osoby o dochodach 1000–1999 zł, takie zdanie ma 65 proc. respondentów z tej grupy.

Wypłata na rękę

– Osoby zamożne, jeśli np. oddały do dyspozycji uchodźców duży dom, mogą też uważać, że jeśli pojawią się koszty, to właściciel powinien dostać pieniądze „na rękę” od państwa – analizuje polityk społeczny prof. Ryszard Szarfenberg (UW). – To jak z dodatkiem mieszkaniowym, który wypłacany jest nie lokatorom, tylko właścicielowi lokalu – wyjaśnia.

Szarfenberg zaznacza jednak, że z kolei niższa klasa średnia mocniej odczuje koszt udzielanej pomocy, bo stanowi on większą część ich dochodu. Ci natomiast, którzy dochodu nie osiągają, nie poniosą wydatków. – Trwa dyskusja, kto powinien otrzymywać pomoc „do ręki” – mówi prof. Szarfenberg. – Czy uchodźcy, głównie kobiety, Ukrainki, czy osoby pomagające. Na razie w projekcie ustawy, która ma w tym tygodniu trafić do Sejmu, nie ma żadnych tego typu instrumentów, mimo zapowiedzi minister Maląg. Trudno jednak projektować rozwiązania socjalne, jeśli nie wiadomo, ile potrwa wojna i na jak długo uchodźcy przyjeżdżają.

Jak podkreśla profesor, w ustawie zaprojektowano nowe świadczenie jednorazowe w wysokości 500 zł na osobę i 300 zł na każdą następną w rodzinie.

Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka
Społeczeństwo
W samolot PLL LOT uderzył piorun
Społeczeństwo
Pietrzak mówił o barakach Auschwitz dla migrantów. Świrski: Wolność słowa, miał prawo