Lata represji i biedy w Korei Północnej w ciągu dziesięcioleci po wojnie koreańskiej skłoniły ponad 30 tys. osób do ucieczki na południe. ale przeprawy w przeciwnym kierunku są niezwykle rzadkie.

Według Połączonych Szefów Sztabów (JOC) południowokoreańskich sił zbrojnych, mężczyzna był widziany, jak przemieszczał się na północ przez linię demarkacyjną. Środki podjęte w celu powstrzymania go nie przyniosły efektu - podaje agencja Yonhap. Tożsamość tej osoby nie została na razie ustalona.

Władze Korei Południowej wysłały komunikat o incydencie do Pjongjangu wojskową linią komunikacyjną, apelując o zapewnienie bezpieczeństwa tej osobie. Korea Północna nie zareagowała jak dotąd na te doniesieni, ale nie wykryto żadnej niezwykłej aktywności wojsk KRLD.

Czytaj więcej

Dziennik z Korei Północnej wzywa żołnierzy do "stania się kuloodpornym murem"

Zdecydowana większość mieszkańców Korei Północnej, którzy decydują się na ucieczkę, próbują się dostać najpierw do Chin. Choć przedostanie się do tego kraju nie jest proste, i tak jest znacznie łatwiejsze, niż przekroczenie silnie ufortyfikowanej, zaminowanej granicy między dwoma Koreami. Na taki krok decydują się tylko nieliczni, a przypadki przekroczenia granicy w odwrotnym kierunku są wyjątkową rzadkością. W 2020 r. oddziały północnokoreańskie zastrzeliły i spaliły ciało południowokoreańskiego rybaka, który według Pjongjangu miał nielegalnie przekroczyć granicę morską. W tym samym roku Koreańczyk z Północy, który trzy lata wcześniej uciekł na południe, przekradł się z powrotem przez granicę.