Walki chrześcijan z muzułmanami

Około 460 osób zginęło w wyniku starć pomiędzy dwiema społecznościami religijnymi w mieście Jos

Aktualizacja: 21.01.2010 20:34 Publikacja: 21.01.2010 20:14

Policyjny patrol na ulicach nigeryjskiego miasta Jos

Policyjny patrol na ulicach nigeryjskiego miasta Jos

Foto: AFP

Na ulice miasta wyprowadzono oddziały wojska. Zbrojna interwencja położyła kres kilkudniowym starciom, w wyniku których kilkaset osób straciło życie, tysiąc zostało rannych, a 17 tysięcy uciekło z domów, kryjąc się w budynkach szkół, szpitali i koszar. – W mieście panuje już spokój – ogłosił pułkownik Shekari Galadima, dowodzący akcją pacyfikacyjną.

Walki rozpoczęły się w niedzielę. Nie wiadomo dokładnie, co było ich bezpośrednią przyczyną. Według niektórych doniesień zaczęło się od bójki kibiców po meczu piłki nożnej. Inni utrzymują, że starcia wybuchły w chrześcijańskiej dzielnicy Nasarawa. Chrześcijanie przegonili stamtąd muzułmanina Kadira Mohammeda, który chciał wrócić do swojego domu zniszczonego podczas podobnych zamieszek przed dwoma laty.

W odwecie wyznawcy islamu zaatakowali wiernych uczestniczących we mszy w kościele katolickim. Na ulice wyległy wtedy grupy chrześcijańskich wyrostków, rzucając kamieniami w muzułmanów. W starciach uczestniczyła coraz większa liczba osób, w ruch poszły drągi i maczety, aż wreszcie gruchnęły strzały. Wtedy zaczęły się już regularne walki i krew popłynęła szerokim strumieniem.

Wydarzenia w Jos rozgrywają się na tle coraz bardziej skomplikowanej sytuacji na szczytach władzy w Nigerii. Zgodnie z niepisanym porozumieniem liderem rządzącej partii jest raz muzułmanin, a raz chrześcijanin. Stanowiska w administracji też dzielone są w taki sposób, by żadna ze stron nie czuła się poszkodowana.

Obecny prezydent, muzułmanin Umara Yar’Adua, przebywa jednak od dwóch miesięcy na leczeniu w Arabii Saudyjskiej, wobec czego na czele państwa stanął wiceprezydent, chrześcijanin Goodluck Jonathan. Wśród muzułmanów rozniosła się plotka, że zostanie on wkrótce nowym prezydentem, w związku z czym „kadencja muzułmańska” ulegnie skróceniu. Napięcia pomiędzy obiema społecznościami są szczególnie silne w Jos, leżącym na granicy między zdominowaną przez muzułmanów północą i zamieszkanym przez chrześcijan oraz animistów południem. W mieście regularnie dochodzi do zamieszek – podczas eskalacji przemocy w 2008 roku zginęło około 700 ludzi.

Według BBC co najmniej 65 zabitych podczas obecnych starć to chrześcijanie, a 200 – muzułmanie. Jak wynika z relacji lekarzy i wolontariuszy, większość ran pochodzi od broni palnej i maczet.

Na ulice miasta wyprowadzono oddziały wojska. Zbrojna interwencja położyła kres kilkudniowym starciom, w wyniku których kilkaset osób straciło życie, tysiąc zostało rannych, a 17 tysięcy uciekło z domów, kryjąc się w budynkach szkół, szpitali i koszar. – W mieście panuje już spokój – ogłosił pułkownik Shekari Galadima, dowodzący akcją pacyfikacyjną.

Walki rozpoczęły się w niedzielę. Nie wiadomo dokładnie, co było ich bezpośrednią przyczyną. Według niektórych doniesień zaczęło się od bójki kibiców po meczu piłki nożnej. Inni utrzymują, że starcia wybuchły w chrześcijańskiej dzielnicy Nasarawa. Chrześcijanie przegonili stamtąd muzułmanina Kadira Mohammeda, który chciał wrócić do swojego domu zniszczonego podczas podobnych zamieszek przed dwoma laty.

Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Alarmujące dane o długości życia w USA. Amerykanie będą żyć dłużej, ale nie bardzo