Naukowcy nazywają to zjawisko syndromem sandwicza. – Coraz więcej jest osób, które są obciążone podwójnie: opieką nad dziećmi swoich dzieci i swoimi starzejącymi się rodzicami – mówi Łucja Krzyżanowska, doktorantka w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, która bada powody, dla których ludzie odchodzą na emeryturę.
Przyznaje, że konieczność opieki nad najbliższymi jest wymieniana jako jeden z powodów, dla którego ludzie decydują się odejść z pracy. – Na razie nie jest to powód dominujący, ale będzie odgrywał coraz większą rolę. Polacy żyją coraz dłużej, rodziny są coraz mniej liczne. Obowiązek opieki nad najbliższymi rozkłada się na mniej osób, przez co jest dużo trudniejszy do spełnienia – dodaje Krzyżanowska.
Podkreśla, że obowiązek opieki spada przede wszystkim na kobiety w wieku 50 – 60 lat. – Media chętnie piszą na temat ułatwienia młodym matkom opieki nad dziećmi. A o tym, kto zajmie się starszym, obłożnie chorym człowiekiem, nie pisze nikt – zauważa pani Alina z Warszawy, czytelniczka „Rz”.
Sama, gdy tylko osiągnęła wiek emerytalny, odeszła z pracy, mimo że pracodawca proponował jej pozostanie na stanowisku. – Mam 90-letnią matkę, która wymaga opieki. I wnuki, którym się przydam – mówi.
Lekarze geriatrzy szacują, że w Polsce jest około 380 tys. osób niesprawnych przebywających w domach rodzinnych.