Chłopak w modnej czapce, bluzie i podartych jeansach leży na pontonie gdzieś na środku morza. W pewnym momencie do kogoś dzwoni. – Tu patriota, słucham – odzywa się w słuchawce poważny głos. – Chłopie, Max działa nawet na morzu – mówi, śmiejąc się, młody mężczyzna.
Taką scenką zaczyna się teledysk do nowego kawałka znanego rosyjskiego rapera młodego pokolenia Jegora Krida. Muzyk tylko na platformach YouTube oraz Instagram ma łącznie ponad 20 mln obserwujących. Nie mniejszą popularnością w sieci cieszy się raperka i celebrytka Instasamka. 25-latka nagrała na Instagramie krótką rolkę, w której podobnie jak Krid chwali właściwości komunikatora. – Witajcie przyjaciele. Niedawno ściągnęłam aplikację Max i byłam w szoku, że ma zasięg nawet na podziemnym parkingu. Dwie godziny próbowałam się połączyć przez telefon i nic. Koniecznie kontaktujcie się ze swoimi bliskimi poprzez Max – przekonuje w nagraniu dziewczyna, która zasłynęła denuncjacją dwóch muzyków za „proukraińskość”. Angaż w akcję promocyjną największych gwiazd rosyjskich mediów społecznościowych ma w zamyśle Kremla przekonać do – wciąż siermiężnego Maxa – jak największą rzeszę Rosjan, szczególnie młodych. W końcu im więcej użytkowników, tym większa kontrola.