Rada miejska w Legnicy zmieniła w styczniu nazwę fragmentu ulicy Pancernej, by podkreślić fakt, że w mieście istnieje najstarsze w Polsce liceum z językiem ukraińskim. Jednak legniccy Kresowiacy uhonorowanie ukraińskiego wieszcza uznali za skandal i prowokację. Działacze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej (SPZD), Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz Stowarzyszenia Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej zebrali ponad 230 podpisów pod projektem przemianowania ulicy Szewczenki na Ofiar UPA. Poparł ich Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych.

– Szewczenko z Legnicą nie ma nic wspólnego, to ukraiński nacjonalista opiewający rzeź Polaków w poemacie „Hajdamacy” i innych utworach – mówi Bronisław Boczar z SPZD.

– To poeta UPA – wtóruje mu Roman Lorenz, szef stowarzyszenia.Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, współautor pomysłu uhonorowania Szewczenki, był zaskoczony sprzeciwem. – Każdy może składać dowolne wnioski, nawet w najbardziej drażliwych kwestiach, ale nie słyszałem, żeby w innych miastach, gdzie są ulice Szewczenki, podnoszono argument o jego antypolskości – zauważa.

Piotr Tyma, szef Związku Ukraińców w Polsce, odsyła Kresowian do opracowań polskich literaturoznawców. – Po raz pierwszy spotykam się z takim wręcz endeckim sposobem oceny przyjaciela Polaków nawołującego do zgody, a więc jednoczącego oba narody, przez wyrywanie poszczególnych zdań z kontekstu „Hajdamaków” – mówi Tyma. Przyznaje jednocześnie, że istnieje problem upamiętnienia ofiar, które zginęły z rąk ukraińskich. – Ale to kwestia do dyskusji w innych gremiach niż miejskie komisje ds. ulic i placów – twierdzi.

Po piątkowym spotkaniu w legnickim urzędzie kresowiacy zmodyfikowali swój wniosek w sprawie ul. Szewczenki. – Chcemy przywrócenia dawnej nazwy – mówi Boczar. – Ale będziemy zabiegać o ulicę Ofiar UPA w innej części Legnicy.