– To sukces, że ustawa w takim kształcie trafi do Senatu – uważa Jarosław Duda, wiceminister pracy i polityki społecznej. Za projektem opowiedziały się PO, Lewica i PSL. Przeciw były PiS i Polska Plus.
A projekt budził kontrowersje już na etapie powstawania. W marcu przed Sejmem protestowały organizacje rodziców. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców i Związek Dużych Rodzin 3+ (ZDR 3+) zebrały pod protestem 40 tys. podpisów.
[wyimek]Ta nowelizacja stygmatyzuje rodzinę już w samej nazwie - Teresa Kapela, Związek Dużych Rodzin 3+[/wyimek]
Sprzeciw wzbudził m.in. pomysł powołania gminnych zespołów zbierających informacje o rodzinach podejrzanych o przemoc bez ich zgody. Protestowano też przeciw temu, że to pracownik socjalny (w porozumieniu z policjantem czy lekarzem) ma decydować o zabraniu dziecka rodzicom. Wystarczy, że uzna, iż jego życie jest zagrożone. Dopiero potem decyzję w tej sprawie wydaje sąd. Dotąd to wyłącznie sąd decydował, czy zabrać dziecko.
– Ta nowelizacja stygmatyzuje rodzinę już w samej nazwie – mówi „Rz” Teresa Kapela z ZDR 3+. – W innych krajach ustawy dotyczą przemocy domowej, u nas rodzinnej, jakby rodzina z zasady była miejscem, gdzie dochodzi do przemocy.