Do ogłoszenia amnestii z okazji 200-lecia Chile próbowali namówić Sebastiana Pinerę zwierzchnicy Kościołów katolickiego i ewangelickiego. Inicjatywa katolickich biskupów, którzy wstawili się m.in. za osobami skazanymi za łamanie praw człowieka w czasach rządów wojskowych (1973 – 1990), zbulwersowała rodziny ofiar.
W rozmowie z „Rz” rzeczniczka Stowarzyszenia Bliskich Zaginionych Więźniów Gabriela Zuniga, której mąż zginął z rąk wojskowych, podkreślała, że nigdzie na świecie nie ma amnestii ani przedawnienia dla zbrodni przeciwko ludzkości. Uniewinnienie wojskowych byłoby jej zdaniem krokiem wstecz w procesie rozliczeń Chile z przeszłością.
Bliscy ofiar przyjęli z ulgą oświadczenie Pinery. Rozczarowani są wojskowi. Generał Rafael Villaroel, były dowódca wojsk lądowych, dziś szef fundacji Chile Ma Patria, przyznał, że prezydent ma twardy orzech do zgryzienia. Zauważył jednak, że byli wojskowi też mają prawo do humanitarnych gestów.