Polski Związek Niewidomych zauważa, że elektryczne hulajnogi, które pojawiły się na ulicach większych miast, są atrakcyjną alternatywą dla rowerów, ale dla osób niedowidzących i niewidomych stanowią bardzo poważne zagrożenie.
Użytkownicy porzucają je bowiem w dowolnym miejscu - na środku chodnika czy przy wejściach do budynków, nawet przed siedzibą Polskiego Związku Niewidomych.
PZN zdaje sobie sprawę z tego, że ideą startupu jest takie właśnie pozostawiania hulajnogi, by zachęcało to kolejnego użytkownika do skorzystania z niej, ale dla osób niewidomych to przysłowiowa kłoda rzucana pod nogi.
Polski Związek Niewidomych skierował już w tej sprawie do Ratusza, ale zauważa, że tylko edukacja jest w stanie rozwiązać problem porzucanych hulajnóg.
"Przede wszystkim jesteśmy przekonani o tym, że społeczeństwo, ludzi obok nas, potencjalnych użytkowników tych jednośladów powinno się edukować w tej sprawie, tłumaczyć, jakie zagrożenia wynikają z pozostawiania hulajnóg na chodnikach naszych miast" - czytamy w apelu zamieszczonym na Facebooku.