Według saudyjskich mediów wyrok i tak jest łagodny, bo sędziowie uznali, że ów człowiek ma szansę na rehabilitację i wyraził skruchę. Pod presją opinii międzynarodowej władze saudyjskie, szczególnie król Abdullah, nalegają na złagodzenie tradycyjnych kar. Sądy jednak rzadko się do tego stosują. Ich zdaniem, jeśli coś nie jest zgodne z prawem koranicznym, nie można tego tolerować.
[srodtytul] Oko za oko [/srodtytul]
W szarijacie obowiązuje zasada „oko za oko”, która nakazuje wyrządzić sprawcy taką samą krzywdę, jaką zrobił swej ofierze (jeśli ta się tego domaga). Za zabicie człowieka grozi ścięcie głowy, za kradzież – obcięcie rąk.
W sierpniu saudyjski sąd szukał szpitala, który zgodziłby się doprowadzić do stanu paraliżu zdrowego mężczyznę za to, że podczas bójki spowodował paraliż u swego przeciwnika. Poszkodowany domagał się bowiem adekwatnego ukarania sprawcy. Saudyjski sędzia zwrócił się do kilku szpitali, by sprawdzić, czy możliwe jest przecięcie rdzenia kręgowego oskarżonego. Na szczęście, między innymi z powodu presji organizacji broniącej praw człowieka Amnesty International, żaden szpital nie zgodził się na przeprowadzenie zabiegu sprzecznego z przysięgą Hipokratesa i mężczyzna – zamiast na stół operacyjny – trafił na pięć lat do więzienia. Jeszcze pięć lat temu kara zapewne zostałaby wykonana.
W 2005 roku inny saudyjski sąd kazał wyłupać oko robotnikowi sezonowemu z Indii, który podczas bójki wybił oko Saudyjczykowi. 34-letni Hindus przesiedział trzy lata w więzieniu, modląc się, by lekarzom udało się uratować oko jego ofierze. Potem modlił się, by Saudyjczyk mu wybaczył, co pozwoliłoby mu uniknąć kary. Saudyjczyk stracił jednak oko i nie tylko mu nie wybaczył, ale nie przyjął też propozycji finansowego zadośćuczynienia.