Do liczącej nawet 120 tys. mieszkańców faweli La Rocinha, największej dzielnicy biedoty w Rio de Janeiro, weszło w nocy z soboty na niedzielę 1500 komandosów, żołnierzy piechoty morskiej i policjantów wspieranych przez pojazdy opancerzone. Operacja, której nadano kryptonim „Pokojowe Uderzenie", trwała dwie godziny. To wystarczyło na przejęcie kontroli nad dzielnicą. Podobno nie padł nawet jeden strzał.
Po zajęciu strategicznych miejsc agenci przeszukiwali domy. Konfiskowali broń i narkotyki, zatrzymywali podejrzanych o przynależność do gangów.
La Rocinha różni się od innych faweli Rio szczególnie pięknym położeniem. Byle jak sklecone domy schodzące ze wzgórz w sercu miasta sąsiadują z jego najbardziej ekskluzywnymi dzielnicami. To jednak także największy ośrodek dystrybucji narkotyków w Rio. Biznes prowadzi tam około 200 handlarzy. To oni stanowią prawo w dzielnicy. Wysyłając tam siły bezpieczeństwa, państwo chciało pokazać, że to jednak ono rządzi. La Rocinha to symbol. Po zainstalowaniu tam na stałe jednostki policji pacyfikacyjnej (UPP) można by uznać, że państwo wygrało wojnę o rządy w fawelach.
Akcja pacyfikacji ubogich dzielnic w Rio, jednym z najbardziej niebezpiecznych miast Brazylii, trwa od 2008 r. UPP funkcjonują już w 18 fawelach. Mieszkańcy przyznają, że żyje się tam teraz spokojniej. Rzadziej dochodzi do strzelaniny, państwo zaś mogło się zająć zapewnianiem mieszkańcom podstawowych usług komunalnych, takich jak dostawy wody bieżącej, kanalizacja czy wywóz śmieci.
Poprawy warunków życia w fawelach przed igrzyskami w 2016 r. zażądał od władz Rio Międzynarodowy Komitet Olimpijski. W 2014 r. Brazylia będzie gospodarzem mundialu.