Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego Polacy są zainteresowani zakupem robotów sprzątających?
- Ile wydajemy na "smart" odkurzacze?
- Jakie udziały rynkowe mają poszczególni producenci na rynku autonomicznych odkurzaczy?
Rynek robotów odkurzających wystrzelił. Jak wynika z najnowszych danych, do których dotarła „Rzeczpospolita”, 7 proc. Polaków planuje taki zakup. Co więcej, ci, którzy kupują autonomiczne odkurzacze, głęboko sięgają do kieszeni – ponad połowa badanych wydaje na taki zakup między 1 a 2 tys. zł. Badania ARC Rynek i Opinia, które publikujemy jako pierwsi, wskazują, że Polacy ewidentnie pokochali tego typu urządzenia. Dowód? 43 proc. użytkowników takim sprzętom… nadaje imiona, niczym psom czy kotom.
Odkurzacz świadczy o statusie?
Analitycy twierdzą, że roboty odkurzające stały się jednym z symboli klasy średniej i świadczą o statusie, podobnie jak to się stało w przypadku popularnego wielofunkcyjnego robota kuchennego Thermomix. To kosztowne urządzenia, ale cena nie stanowi w tym wypadku kluczowej bariery. Potwierdzeniem są statystyki. Choć w deklaracjach konsumentów większość ankietowanych wskazuje, że chciałaby przeznaczyć na robota sprzątającego kwotę do 2000 zł (co i tak jest wysoką stawką zważywszy na fakt, że tradycyjne odkurzacze przewodowe kosztują średnio 300-700 zł), to dane rynkowe mówią jeszcze coś innego.
Według najnowszego raportu GfK, modele do 2000 zł odpowiadają dziś za „zaledwie” około 20 proc. wartości sprzedaży robotów sprzątających w naszym kraju. Jednocześnie ponad 60 proc. rynku stanowią urządzenia droższe niż 2700 zł. Zdaniem Luizy Jakubowskiej-Adamiak, menedżerki w Roborock, to jasno pokazuje, że Polacy coraz częściej inwestują w segmenty średni i premium.