Według szacunków w naszym kraju żyje od 80 tys. do miliona nielegalnych imigrantów. Abolicja miała im ułatwić zalegalizowanie pobytu, wyjście z szarej strefy. I choć urzędnicy są zadowoleni z jej efektów, zdaniem ekspertów przyniosła porażkę.
Abolicja ruszyła od 1 stycznia. Do tej pory wnioski złożyło 6752 cudzoziemców.
– Zainteresowanie jest bardzo duże, a wniosków więcej niż przy obu poprzednich abolicjach. To nas cieszy, bo nie jest łatwo namówić osoby nielegalnie u nas przebywające, by się ujawniły i zalegalizowały pobyt – mówi „Rz" Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW.
Inaczej sprawę widzą eksperci. – To porażka, liczono, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi wyjdzie z szarej strefy, jak na Zachodzie, a ujawniło się kilka tysięcy. Cudzoziemcy nie mają zaufania do polskiej polityki migracyjnej – uważa prof. Krystyna Iglicka, demograf, autorka badań, rektor Uczelni Łazarskiego.
Abolicja potrwa do lipca. Aby z niej skorzystać, trzeba mieszkać w Polsce od czterech lat (od 20 grudnia 2007 r.). Kto się zgłosił? Najwięcej, bo blisko 40 proc. wniosków (1740), złożyli Wietnamczycy. Nieco mniej – o 270 – Ukraińcy.