Według wywiadowni Bisnode Polska 44 proc. polskich biur podróży jest w słabej lub bardzo złej kondycji finansowej. - Bankructwo Sky Clubu nie będzie ostatnim w tym roku - zakłada Krajowy Rejestr Długów. Podobne komentarze słychać w branży. - Firmy, które zaniżają ceny, nie wytrzymają długo. Zobaczymy kolejne upadłości - twierdzi Abdelfettah Gaida, prezes Exim Tours.
Tylko w czerwcu do rejestru niesolidnych dłużników zostało dopisanych siedem kolejnych biur podróży. W sumie widnieje tam już 446 firm. To prawie jedna piąta biur podróży działających wPolsce.
Choć w ubiegłym roku 20 największych touroperatorów w Polsce zgarnęło z rynku przeszło 4 mld zł, a eksperci jeszcze w czerwcu twierdzili, że sytuacja branży jest lepsza, niż można się było spodziewać, liczba zadłużonych biur stale rośnie. O ile w lutym 2011 roku w KRD widniało 150 firm turystycznych, o tyle w lipcu ub. roku już 204. A gwałtowny wzrost wpisów nastąpił po zakończeniu minionego sezonu. W lutym tego roku rejestr liczył już 426 biur. W czerwcu ich liczba wzrosła do 446. - Kłopoty mają nie tylko mali i średni organizatorzy turystyki, ale także ci najwięksi. W KRD są notowane biura z czołówki touroperatorów - mówi Adam Łącki, prezes KRD.
W maju "Rz" informowała, że Oasis Tours ma dług w wysokości 600 tys. zł. Firma twierdzi jednak, że nie jest w żaden sposób zagrożona. Wpis dotyczący zadłużenia odnosi się bowiem do roszczeń, które są przedmiotem sprawy w sądzie, a sporna kwota już rok temu została zabezpieczona depozytem komorniczym. Do KRD trafił także Neckermann, choć powodem był jedynie niezapłacony, a wydrukowany katalog. Touroperator twierdzi, że był złej jakości. - To problem rozwiązany. Nasza sytuacja jest dobra, za ubiegły rok wypracowaliśmy 626 tys. zł zysku netto, mamy wysoki kapitał własny wynoszący 37,7 mln zł - uspokaja Marek Węgierek, prezes Neckermann Polska.
Ale na wyniki dużych touroperatorów może wpłynąć bankructwo Sky Clubu. Kilka firm sprzedawało Sky Clubowi miejsca w samolotach. Łącznie może to być nawet 20-30 tys. miejsc do końca sezonu. Bankrut nie wykorzysta ich, ale przewoźnikom trzeba będzie za nie zapłacić. Wśród firm, które współpracowały ze Sky Clubem, są Itaka i Rainbow Tours. - Będziemy konsolidować przeloty z innymi touroperatorami, część miejsc uda się zredukować. Poradzimy sobie - zapewnia Remigiusz Talarek, wiceprezes Rainbow Tours.