Wysoka Rada ds. Audiowizualnych (CSA) wszczęła wczoraj śledztwo, które zapewne doprowadzi do wstrzymania we Francji emisji spotu kanadyjskiego portalu randkowego Ashley Madison. Co prawda stron internetowych specjalizujących się w nawiązywaniu romansów jest nad Sekwaną bardzo dużo, ale nowy gracz specjalizuje się w specyficznej klienteli: żon i mężów, którzy szukają okazji do skoku w bok.
Od początku tego tygodnia widzowie kanałów publicznych France 2, France 3 i France 5 mogą zobaczyć pięknie zbudowanego czarnoskórego Apolla, który najpierw rzuca się w objęcia kochanki numer 1, potem robi to samo z kochanką numer 2, aż w końcu na tle widoku dachów Paryża pojawia się hasło Ashley Madison: „Życie jest zbyt krótkie. Zdecyduj się na romans".
Spot już został ocenzurowany przez branżową radę reklamodawców ARPP. Na jej wniosek wycofano wszelkie odnośniki wskazujące, że kochające się pary zdradzają swoich prawowitych współmałżonków. CSA może jednak uznać, że to za mało. Reklama zachęca do korzystania z usług portalu, który jasno podważa artykuł 212. kodeksu cywilnego stwierdzający, że „małżonkowie powinni darzyć się szacunkiem, być sobie wierni i nieść sobie wzajemną pomoc". Rada musi także rozstrzygnąć, czy spot nie godzi w „przekonania filozoficzne i uczucia religijne widzów".
Za interpretacją prawa kryje się jednak coś o wiele poważniejszego: powstrzymanie szybkich zmian obyczajowych, które stanowią poważne zagrożenie dla instytucji rodziny i spójności społeczeństwa.
– W świecie współczesnej cywilizacji bardzo trudno jest przeżyć życie z jednym partnerem lub jedną partnerką. To prawie niemożliwe – mówi „Rz" znany francuski seksuolog Patrice Cudicio.