- Ostatnio tak wiele mówi się o konieczności odzyskiwania surowców i ekologii, że wiele osób zaczyna rozumieć, dlaczego warto wyrzucać papier, szkło i plastik do oddzielnych pojemników – mówi Kazimierz Borkowski, dyrektor fundacji Plastics Europe, namawiającej do recyklingu.
Problem w tym, że w Polsce do tej pory tradycji segregowania nie było, więc Polacy szukają sposobu, jak w małym mieszkaniu zmieścić kilka różnych pojemników.
W katowickim oddziale sklepu IKEA sprzedaż pojemników do segregacji wzrosła w ostatni weekend czerwca aż o 1600 proc. W lipcu poszła w górę o kolejnych kilkadziesiąt.
Dużym zainteresowaniem cieszą się konkretne rozwiązania do segregacji, np. szuflada pod zlew, która dostosowana jest do pojemników na odpady. Wiele osób, które teraz kupują meble, dbają o to, aby taka szuflada w nich była. - Częściej jednak pojawiają się klienci, którzy zamiast o cały mebel, pytają o samą szufladę, żeby swoją szafkę przerobić na wzór naszej – opowiada Marzena Bielska z działu mebli kuchennych katowickiego sklepu.
Cena zwykłego kosza na odpady waha się od niemal 30 zł za zestaw podwójny do prawie 110 zł, gdy gmina wymaga od nas dokładniejszej segregacji. Oznacza to, że jeśli ktoś zdecydował się na segregację wyłącznie ze względu na niższe koszty odbioru takich odpadów, inwestycja w kosze zwróci mu się dopiero po około roku.