W Polsce zaledwie 3,6 proc. wszystkich związków to konkubinaty – wynika z raportu dotyczącego związków nieformalnych opracowanego przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. I choć zapewne liczba ta jest nieco zaniżona, i tak pokazuje jedno – Polacy są społeczeństwem bardzo tradycyjnym i jednak większość par ostatecznie decyduje się na ślub.
Brak kasy, brak rodziny
– Choć następujące w ostatnich latach zmiany kulturowe spowodowały, że rodziny żyjące ze sobą bez ślubu już nikogo nie gorszą, to jednak wiele osób wstydzi się przyznać do życia w związku nieformalnym – mówi dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego i autor raportu. Dodaje, że nadal w wielu środowiskach słowo „konkubinat" kojarzy się z patologią. – Dlatego Polacy często mieszkają ze sobą bez ślubu, ale stan taki traktują raczej jako małżeństwo na próbę niż związek kohabitacyjny – dodaje ekspert.
20 proc. polskich dzieci przychodzi na świat w związkach nieformalnych, a w Europie już średnio co trzecie
Zdaniem dr. Szukalskiego takich luźnych związków przybywa zwłaszcza w ostatnich latach. Sprzyja temu niestabilna sytuacja życiowa młodych ludzi – brak stałej pracy, mieszkania i pieniędzy.
Z raportu wynika, że w takich związkach najwięcej jest osób między 25. a 29. rokiem życia. A w ostatnich dziesięciu latach liczba takich związków w tej grupie wiekowej wzrosła aż dwukrotnie. – W takiej sytuacji ludzie chętniej decydują się na związki niesformalizowane, bo one nie rodzą zobowiązań, takich jak np. obowiązek alimentacyjny wobec partnera – tłumaczy Szukalski.