Reklama

Wady w naliczaniu subwencji oświatowej

Samorządy chcą zmiany zasad naliczania subwencji oświatowej. Proszą o pomoc rzecznika praw obywatelskich.

Publikacja: 14.08.2014 02:16

Wady w naliczaniu subwencji oświatowej

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Jan Golba, burmistrz Muszyny w Małopolsce, zamierza pozwać do sądu Główny Urząd Statystyczny. Twierdzi, że w miasteczku mieszkają 4902 osoby. Według GUS mieszkańców jest zaś 5115. Chodzi więc o zaledwie 213 osób, ale dla samorządu mają one wielkie znaczenie.

– Zawyżona przez GUS liczba mieszkańców spowodowała, że straciłem w tym roku prawie 1,5 mln zł subwencji oświatowej – mówi „Rz" burmistrz Golba. – Kilka razy prosiłem GUS o korektę tych danych, ale bezskutecznie. Jeśli nie odzyskam tych pieniędzy, będę musiał zapewne zamknąć wkrótce jedną szkołę – dodaje.

O co chodzi? Subwencję oświatową przyznaje gminom resort edukacji według specjalnego algorytmu. Faworyzowane są małe miejscowości do 5 tys. mieszkańców. Dostają na ucznia o prawie 40 proc. więcej pieniędzy niż inne miejscowości. Wystarczy jednak, że liczba mieszkańców wzrośnie do 5001, a z preferencjami trzeba się pożegnać.

Przepisy twardo mówią, że liczbę mieszkańców ustala prezes GUS.

– Według rejestrów ewidencji ludności, które obejmują zgony, urodzenia, wszystkie zameldowania i wymeldowania mieszkańców Muszyny jest mniej niż 5 tys. – zapewnia Golba. – Ta  liczba wciąż się zmniejsza. Na koniec ubiegłego roku miałem tylko 4831 mieszkańców. Tymczasem GUS bierze dane ze spisu powszechnego z 2011 r., który moim zdaniem został źle przeprowadzony.

Reklama
Reklama

W sprawie ustalenia rzeczywistej liczby muszynian Golba od początku roku pisze do resortów finansów i edukacji. Wszyscy jednak odsyłają go do prezesa GUS, który twierdzi, że jego dane są wiarygodne.

Pod koniec lipca burmistrz wysłał do GUS pismo „ostatniej szansy". – Zaproponowałem przeprowadzenie w Muszynie szczegółowego spisu ludności. Zadeklarowałem, że poddamy się weryfikacji na własny koszt – wyjaśnia Golba.

– Pan burmistrz się myli – mówi „Rz" Artur Satora, rzecznik GUS. – Jego dane są błędne.

Urząd wysłał już do Muszyny pismo z informacją, że nie będzie od nowa liczył mieszkańców. – Nie praktykuje się tego w poszczególnych miejscowościach. Zrobienie spisu wymaga ustawy – wyjaśnia Satora.

Dodaje, że Muszyna jest jedyną gminą w Polsce, która kłóci się z GUS o zawyżoną liczbę mieszkańców.

– Nie mam wyjścia, pójdę do sądu. Wykażę, że to ja mam rację – mówi twardo Golba. Przyznaje, że w prosty sposób mógłby oszukać system naliczania subwencji. – Wystarczyłoby, że wyłączę z Muszyny jedną ulicę i przyłączę ją do którejś wsi. Zmniejszyłbym w ten sposób liczbę mieszkańców i odzyskał pieniądze – tłumaczy. – Państwo zmusza mnie do oszustwa, a ja tego nie chcę.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem prostym wyjściem z sytuacji byłaby zmiana sposobu naliczania subwencji przez wprowadzenie progów pośrednich. Zgadza się z tym Wacław Szarek, burmistrz Sędziszowa w Świętokrzyskiem, który w maju w imieniu kilku gmin wystąpił w tej sprawie do rzecznika praw obywatelskich.

– Poprosiliśmy o zbadanie zgodności rozporządzenia w sprawie subwencji z ustawą o dochodach samorządu oraz z konstytucją – mówi „Rz". – Nie może być tak, że mając po 5–6 tys. mieszkańców, jesteśmy traktowani jak wielkie aglomeracje.

W piśmie do RPO Szarek wyliczył, że gdyby kilka ulic swojego miasta przesunął na wieś, jego subwencja wzrosłaby aż 1,7 mln zł.

Sprawa nierównego traktowania gmin nie jest nowa. W 2012 r. w Sejmie podnosili ją m.in. posłowie Mirosław Pawlak i Kazimierz Hajda. Ówczesna minister edukacji Krystyna Szumilas obiecywała zmianę zasad naliczania subwencji. Tak się jednak nie stało. W MEN usłyszeliśmy, że prace trwają.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Społeczeństwo
Niż genueński nad Polską. Ostrzeżenia trzeciego stopnia dla części kraju
Społeczeństwo
Zwołano sztab kryzysowy w siedzibie RCB. „Słuchaj poleceń służb”
Społeczeństwo
W Stargardzie nie było cholery, ale jest kolejne podejrzenie w innym rejonie Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama