Choć nowe przepisy ułatwiające zawieranie związków małżeńskich poza budynkiem USC obowiązują dopiero od tygodnia, już do urzędów na terenie całego kraju trafiają pierwsze prośby udzielenie ślubu w miejscach, które wskaże para młoda. Warszawscy urzędnicy odebrali już kilkanaście takich próśb. – Najwięcej osób chce brać ślub w Łazienkach, ale mamy też prośby o przyjęcie przysięgi małżeńskiej w Pałacu Szustra, czy na dziedzińcu Muzeum Narodowego – mówi Marzena Stempin, zastępca kierownika warszawskiego USC. Także w Słupsku, który pretenduje do „ślubnej stolicy" Polski z racji popularności swojego prezydenta Roberta Biedronia też już są pierwsze prośby o przyjęcie przysięgi poza urzędem. - Jedna z par chce ślubować w Dolinie Charloty, druga w Ścięgnicy, gdzie jest piękny park – mówi Krystyna Wrycz, kierownik miejscowego USC. Czy liczą, że przysięgę w niecodziennych okolicznościach złożą w obecności Roberta Biedronia? Nawet jeśli, to po cichu, bo jak przyznają urzędnicy, na razie jeszcze nikt nie pytał czy prezydent Biedroń będzie udzielał ślubów poza urzędem. Pierwsze śluby poza siedzibą jej urzędnicy udzielą pod koniec maja, potem w czerwcu, lipcu i sierpniu. Czym tłumaczą nowożeńcy chęć złożenia przysięgi poza USC? – Wyborem ładnego miejsca, wyjątkową uroczystością w wyjątkowym miejscu, a w przypadku ślubów z cudzoziemcem, że chcą mu pokazać historyczne miejsca w Warszawie – tłumaczy Marzena Stempin. Dodaje, że zdarzały się prośby, by urzędnicy udzielili ślubu poza stolicą – w Serocku. – W takich przypadkach musimy odmówić. Nasza właściwość obejmuje tylko Warszawę. W innych miejscach należy prosić właściwych urzędników USC – dodaje urzędniczka.