Jeszcze w XIX w. pokarmy zanosiło się do święcenia nie w koszyczku, lecz w wielkim koszu. Święciło się mięsa, głównie wieprzowinę: kiełbasy, szynki; ciasta czy jajka - w zależności od zamożności wiernych. Nikt przecież nie zabił na święta ostatniej krowy czy kury, które były źródłem pożywienia. We wsiach i mniejszych miejscowościach, święcenie odbywało się w domach, na wspólnych świetlicach, ewentualnie mieszkańcy wynosili kosze w centralny punkt wsi.
Czy w innych krajach europejskich również przywiązuje się tak duże znaczenie do święcenia pokarmów?
Nie. Na przykład w Niemczech, Francji, Szwajcarii, Hiszpanii czy we Włoszech - chociaż są to kraje chrześcijańskie – ten zwyczaj nie jest popularny. Również Austria jest pod tym względem podzielona. Część z nich to kraje protestanckie, a protestanci nie identyfikują się – tak jak katolicy czy prawosławni – z tą tradycją.
Dlaczego?
W zależności od regionu Europy i charakteru wiary w danym kraju, święta wielkanocne przybierają różny koloryt, np. w Polsce kładzie się nacisk na Zmartwychwstanie. Na południu Europy głównie nawiązuje się do liturgii Męki Pańskiej, która pokazuje, że jesteśmy grzeszni; która wyraża nasze grzechy. W niektórych miejscach w Europie najważniejsze są obchody Wielkiego Tygodnia, a same święta są tam... nazwijmy to: „czasem wolnym".
Czy święcenie pokarmów to najważniejszy zwyczaj związany z Wielką Sobotą?