Łuczewski: Państwo ma być służebne

Zamożni mają dostęp do usług, bo ich na to stać. Biedni biorą to, co jest, ale nie są zadowoleni z jakości – mówi socjolog.

Aktualizacja: 16.10.2015 22:00 Publikacja: 15.10.2015 21:00

Badania pokazują, że z obsługą klientów w urzędach jest w Polsce coraz lepiej

Badania pokazują, że z obsługą klientów w urzędach jest w Polsce coraz lepiej

Foto: Fotorzepa/Kuba Kamiński

Rzeczpospolita: Państwo ma służyć obywatelom czy obywatele państwu?

Dr Michał Łuczewski, adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego: Zdecydowanie państwo ma pełnić wobec obywatela rolę służebną. Taka jest idea, ale zdaję sobie sprawę, że z jej realizacją bywało różnie. Proszę spojrzeć na sprawę historycznie. W przeszłości grupy obywateli mobilizowały się i wspólnie walczyły o poprawę sytuacji. Doprowadziło to do powstania nowoczesnego państwa. Ale potem państwo robiło wszystko, by te ruchy osłabić. Tak było na przykład w II Rzeczypospolitej.

Jakie powinno być dobre państwo?

Takie, które wzmacnia, a nie osłabia obywateli. Takie, które niezależnie od pozycji społecznej i majątkowej daje swoim obywatelom równy dostęp np. do edukacji czy służby zdrowia. I są to usługi dobrej jakości. Nie powinno być tak, jak obecnie w Polsce, gdzie zamożni płacą za dostęp, bo ich na to stać. Ale cały czas mają poczucie, że utrzymują państwo, nie dostając nic w zamian.

A jednocześnie biedni biorą to, co jest dostępne, ale też nie są zadowoleni z jakości świadczonych usług. Pod względem usług państwowych dobrze byłoby pójść śladem Szwedów, ale ani kroku dalej, bo państwo opiekuńcze staje się tam tak opiekuńcze, że zaczyna wkraczać w każdą sferę życia.

Tyle że jest to kraj znacznie od nas zamożniejszy.

Zgadza się, że o wiele łatwiej jest pełnić taką funkcję, mając większe zasoby. Ale to nie oznacza, że przy mniejszych należy z tej misji zrezygnować. Powinniśmy wypracować taki model zarządzania, by jednak wspierać i wzmacniać społeczeństwo.

Do tego potrzebna jest zmiana mentalności urzędników. A ona nie dokonuje się z dnia na dzień.

Ta zmiana już się dokonuje. Badania pokazują, że z obsługą klientów w urzędach jest znacznie lepiej. Ale to nie jest proces, który trwa lata, tylko dekady. Jeszcze 110 lat temu chłop galicyjski, podchodząc do urzędnika, cały drżał ze strachu. A urzędnik miał prawo go zelżyć, bo uważał go za gorszego. Dopiero później pojawiło się prawo mówiące o tym, że nie wolno traktować gorzej osób o chłopskim pochodzeniu.

Choć dziś takie zachowanie jest nie do przyjęcia i na szczęście raczej niespotykane, to tamta dawna obawa przed urzędnikiem zupełnie nie znikła. A w państwie służebnym nie powinno być na to miejsca.

Trudno jednak mówić o tym, że urzędnicy robią wszystko, by iść na rękę obywatelom. Każdy, kto załatwia jakąś sprawę w urzędzie, musi się nieźle nagimnastykować, bo mało jest takich urzędników, którzy rzeczywiście chcą pomóc.

Urzędnicy za bardzo pokochali procedury. Oczywiście dobrze, że one są, bo jawność i transparentność, np. w zakresie wydawania publicznych pieniędzy, są niezbędne. Ale przecież procedury mają także służyć obywatelom, a nie utrudniać im życie. Tymczasem wielu urzędników tak bardzo pilnuje litery prawa, że traci w tym zdrowy rozsądek. Robią to, bo boją się odpowiedzialności za podejmowane przez siebie decyzje. Wolą mieć na wszystko podkładkę, nawet kosztem obywatela.

Razi mnie, że w urzędach jest tak mało wdzięczności wobec społeczeństwa za wykonywaną pracę. Czy to się podoba urzędnikowi czy nie, jest on utrzymywany przez społeczeństwo. Ludzie płacą mu za to, by jak najszybciej rozwiązywać swoje problemy, a nie borykać się z nimi.

Te zawiłości wynikają także po części z tego, że nadal wiele urzędów nie jest skomputeryzowanych. I urzędnicy, zamiast sięgnąć do posiadanych zasobów, odsyłają od drzwi do drzwi.

Na pewno cyfryzacja administracji pomoże rozwiązać wiele spraw, ale nie sądzę, by jej brak był głównym powodem nie najlepszego traktowania obywateli w urzędach.

Myślę, że problemem jest brak współpracy między poszczególnymi urzędami oraz to, że zbyt mało jest w nich ludzi z wizją. Takich, którzy chcą coś wspólnie zrobić.

„Rzeczpospolita" była patronem konferencji „Państwo usługowe – technologia w służbie obywatelom", która odbywała się w Warszawie 14–15 października 2015 r. Jej organizatorem był Centralny Ośrodek Informatyki MSW oraz Narodowy Instytut Audiowizualny

Rzeczpospolita: Państwo ma służyć obywatelom czy obywatele państwu?

Dr Michał Łuczewski, adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego: Zdecydowanie państwo ma pełnić wobec obywatela rolę służebną. Taka jest idea, ale zdaję sobie sprawę, że z jej realizacją bywało różnie. Proszę spojrzeć na sprawę historycznie. W przeszłości grupy obywateli mobilizowały się i wspólnie walczyły o poprawę sytuacji. Doprowadziło to do powstania nowoczesnego państwa. Ale potem państwo robiło wszystko, by te ruchy osłabić. Tak było na przykład w II Rzeczypospolitej.

Pozostało 87% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Popularny youtuber Budda zatrzymany przez CBŚP
Społeczeństwo
Zmiana czasu na zimowy 2024 już niedługo. Kiedy dokładnie przestawiamy zegarki?
Społeczeństwo
Trzecia Droga może zatrzeszczeć w sprawie zwierząt. Kolejny konflikt między Polską 2050 a PSL?
Społeczeństwo
Nadciąga zwrot w pogodzie. Cyklon eks-Kirk da się we znaki. Prognoza IMGW na 10 dni