Protest przeciw liniom wysokiego napięcia pod Warszawą

Wytyczenie objazdów nie pomogło. Kierowcy utknęli pod Warszawą w korkach, bo drogi zablokowali mieszkańcy, którzy nie chcą linii wysokiego napięcia.

Aktualizacja: 29.08.2016 06:03 Publikacja: 28.08.2016 19:28

Protest przeciw liniom wysokiego napięcia pod Warszawą

Foto: Fotorzepa, Michał Niewiadomski

– Fala protestu narasta, przyłączają się do nas kolejne gminy i osoby. W Tarczynie w blokadzie uczestniczyło ok. 600 osób, w Oddziale – 400, setka w Jaktorowie, a Makówce ok. 300 – relacjonował „Rzeczpospolitej" w niedzielę Tomasz Drelichowski, prezes stowarzyszenia Otwarta Brama.

Jest on jednym z organizatorów protestu przeciwko budowie linii wysokiego napięcia kV 400 Kozienice–Ołtarzew przechodzącej przez podwarszawskie gminy.

Gdy zamykaliśmy to wydanie, protesty jeszcze trwały.

W czasie niedzielnego szczytu powakacyjnych powrotów mieszkańcy pojawili się na krajowej siódemce i ósemce. Przechodzili przez przejście dla pieszych i tym samym utrudniali przejazd pojazdów.

Policjanci, chociaż kierowali samochody na objazdy, przyznawali, że nie dało się uniknąć korków na trasach prowadzących do stolicy. I to mimo że na przykład protestujący w Pamiątce co pół godziny robili 10-minutową przerwę, aby przepuścić stojące w kolejce tiry.

Zdaniem protestujących budowa arterii energetycznej wpłynie negatywnie m.in. na stan zdrowia, obniży wartość ich nieruchomości. Sadownicy z Grójca uważają np., że źle wpłynie na jakość upraw.

Przebieg linii wytyczano wielokrotnie (szerzej pisaliśmy o tym w piątkowej „Rzeczpospolitej"). Jeszcze kilka tygodni temu obowiązywał wariant, zgodnie z którym trasa miała biec wzdłuż dróg szybkiego ruchu (wtedy protestowały osoby zamieszkujące tamte tereny). Na początku sierpnia Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały, że linia będzie budowana z wykorzystaniem korytarza określonego w planie zagospodarowania przestrzennego Mazowsza przez gminy Żabia Wola, Jaktorów, Radziejowice, Grodzisk Mazowiecki, Jasieniec oraz Promna. Ma zatem przechodzić przez osiedla, nawet obok jednej ze szkół.

PSE przekonują, że to ważna inwestycja, bo posłuży do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Ma dostarczać energię do aglomeracji warszawskiej, ale też centralnego i północno-wschodniego regionu Polski.

– Fala protestu narasta, przyłączają się do nas kolejne gminy i osoby. W Tarczynie w blokadzie uczestniczyło ok. 600 osób, w Oddziale – 400, setka w Jaktorowie, a Makówce ok. 300 – relacjonował „Rzeczpospolitej" w niedzielę Tomasz Drelichowski, prezes stowarzyszenia Otwarta Brama.

Jest on jednym z organizatorów protestu przeciwko budowie linii wysokiego napięcia kV 400 Kozienice–Ołtarzew przechodzącej przez podwarszawskie gminy.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Warszawa wraca do zakazu sprzedaży alkoholu. Czy urząd miasta go przeforsuje?
Społeczeństwo
Polaków jest coraz mniej. GUS podał nowe dane
Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?