Podpisanie intercyzy nie wywołuje żadnego skutku, gdy chodzi o porządek dziedziczenia. Ma tylko takie znaczenie, że nie powstanie majątek wspólny małżonków. Nadal każde z nich, jak przed ślubem, będzie miało tylko majątek osobisty, który samodzielnie, bez udziału drugiego małżonka, może powiększać lub pomniejszać. Jeśli pominąć możliwość przesunięć majątkowych w wyniku darowizn.
W razie śmierci jednego z małżonków drugie będzie dziedziczyło po nim w zbiegu z dziećmi zmarłego. Tak więc np. jeśli spadkodawca pozostawił dwoje dzieci, one i żona będą dziedziczyć w częściach równych, każde po 1/3.
Nie da gwarancji uwzględnienie w testamencie wyłącznie dzieci, z pominięciem męża czy żony. Pozostały małżonek (wdowa, wdowiec) może się bowiem domagać od dzieci zmarłego zachowku. Oznacza on, że pominiętemu małżonkowi należy się od spadkobierców 1/2 (co do zasady w pieniądzu) tego, co by mu przypadło, gdyby nie testament. Jeśli więc np. mąż jako spadkodawca powołał w testamencie do spadku wyłącznie dwoje swoich dzieci, wdowa może żądać od nich zachowku równego 1/6 majątku pozostawionego przez męża (gdyby nie testament, należałaby się jej 1/3 część spadku).
[srodtytul]Zrzeczenie się dziedziczenia [/srodtytul]
Jest jednak pewien sposób na osiągnięcie celu zamierzonego przez przyszłych małżonków. To zawarcie umowy czy umów o zrzeczeniu się dziedziczenia. Oczywiście taką umowę musi dla jej ważności spisać notariusz (art. 1048 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]). Jej stronami są przyszły spadkodawca i przyszły spadkobierca.
Co ważne, [b]zrzeczenie się dziedziczenia obejmuje również dzieci i wnuki zrzekającego się, choć spadkodawca i spadkobierca mogą co do tej kwestii umówić się inaczej.[/b] Zrzekający się dziedziczenia oraz jego dzieci, wnuki, prawnuki (tzw. zstępni) są w wyniku takiej umowy wyłączeni z dziedziczenia, jak gdyby nie dożyli spadku.