Nagła słabość polskich skrzydeł

Skąd tyle katastrof wojskowych maszyn? Brakuje paliwa, piloci latają za mało, instruktorzy rezygnują z pracy - mówią eksperci.

Aktualizacja: 02.04.2009 02:41 Publikacja: 01.04.2009 21:14

An-28 Bryza - taki samolot rozbił się w Gdyni

An-28 Bryza - taki samolot rozbił się w Gdyni

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Za sterami samolotu Bryza, który rozbił się we wtorek przy lotnisku w Gdyni Babich Dołach, siedział 27-letni porucznik marynarki Przemysław Dudzik. Pilotem był od trzech lat. W ciągu siedmiu lat, wliczając studia, wylatał zaledwie 260 godzin.

Za drugimi sterami siedział 48-letni komandor podporucznik Roman Berski. Miał imponującą liczbę godzin spędzonych w powietrzu – 1500. Jednak według nieoficjalnych informacji Berski większość wylatał na samolotach odrzutowych, a nie lekkich transportowcach typu bryzy.

Wojskowe lotnictwo trapią wyraźnie kłopoty. Gdyńska katastrofa była już trzecią, która wydarzyła się w ciągu ostatnich 15 miesięcy.

W styczniu 2008 r. w Mirosławcu rozbiła się transportowa CASA. Zginęło 20 osób – głównie wysokich rangą oficerów Sił Powietrznych. Przyczynami były m.in. niewłaściwy dobór załogi oraz fatalne warunki atmosferyczne. Śledztwo, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, powinno się zakończyć do 24 kwietnia.

W lutym tego roku w okolicach Inowrocławia runął na ziemię ciężki śmigłowiec bojowy Mi24 należący do Wojsk Lądowych. Zginął drugi pilot. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane.

Jak ustaliła "Rz", lista katastrof mogła być dłuższa, bo w połowie lutego omal się nie rozbił myśliwiec F16 z bazy w podpoznańskich Krzesinach. Na wysokości 10 tys. m maszyna straciła sterowność. Zanim pilot ją opanował, bezwładnie spadała przez 2 kilometry. Oficjalnie przedstawiciele wojska twierdzą, że doszło jedynie do "drobnego incydentu".

Skąd biorą się problemy wojskowych lotników? – Jeśli chodzi o wypadek w Gdyni, wszystko sprowadza się do jednego: braku treningu – mówi jeden z pilotów gdyńskiej jednostki.

A słabsze wyszkolenie to z kolei efekt m.in. oszczędności w armii. Tegoroczny budżet MON wynosi niespełna 25 mld zł, o 1,9 mld mniej, niż wynikało to z potrzeb.

Limity paliwa są tak małe, że mogą uniemożliwić prawidłowe szkolenie pilotów. Jak ujawniła już "Rz", pilotom w niektórych jednostkach liczbę godzin, które mają spędzać w powietrzu, obcięto aż o połowę. Mają latać 20 godzin rocznie.

– To zdecydowanie za mało – ocenia Dariusz Szpineta, szef ośrodka szkolenia lotniczego Ad Astra Warsaw Flight Academy. Sam spędza w powietrzu ok. 900 godzin rocznie. – Wojskowym pilotom wychodzą niecałe dwie godziny lotu miesięcznie. Jeśli ktoś spędza w powietrzu tylko tyle czasu, lepiej, by w ogóle nie latał. Jest zagrożeniem dla siebie i innych.

Z analizy szefa Pionu Szkolenia Sił Powietrznych generała Anatola Czabana wynika, że w ciągu czterech lat z Sił Powietrznych odeszło 140 doświadczonych pilotów instruktorów. "Na koniec 2008 roku personel latający żadnej z jednostek nie był wyszkolony na właściwym poziomie" – czytamy w analizie.

Ludwik Dorn, poseł z Komisji Obrony Narodowej, zapowiedział w środę, że złoży wniosek do przewodniczącego komisji o szczegółowe przeanalizowanie sytuacji w polskim lotnictwie wojskowym, m.in. procesu szkolenia pilotów.

[ramka][b]Katastrofę bryzy będą wyjaśniać kilka miesięcy[/b]

Przyczyny wtorkowego wypadku w Gdyni bada Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Pracuje nad tym też Wojskowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Wyniki ich prac mogą być znane najwcześniej za kilka miesięcy. Samolot Bryza rozbił się podczas ćwiczenia manewru lądowania na jednym silniku.

W katastrofie zginęli: kapitan marynarki Marek Sztabiński, komandor podporucznik Roman Berski, porucznik marynarki Przemysław Dudzik oraz technik pokładowy chorąży sztabowy marynarki Ireneusz Rajewski.

Marynarka Wojenna pomaga rodzinom zabitych lotników[/ramka]

Za sterami samolotu Bryza, który rozbił się we wtorek przy lotnisku w Gdyni Babich Dołach, siedział 27-letni porucznik marynarki Przemysław Dudzik. Pilotem był od trzech lat. W ciągu siedmiu lat, wliczając studia, wylatał zaledwie 260 godzin.

Za drugimi sterami siedział 48-letni komandor podporucznik Roman Berski. Miał imponującą liczbę godzin spędzonych w powietrzu – 1500. Jednak według nieoficjalnych informacji Berski większość wylatał na samolotach odrzutowych, a nie lekkich transportowcach typu bryzy.

Pozostało 87% artykułu
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą