Resort obrony zamierza kupić dla sił powietrznych pociski AGM-158 JASSM. Miałyby zostać w nie wyposażone „jastrzębie", czyli samoloty F-16 (mamy ich 48).
Znajdujące się dzisiaj na wyposażeniu sił powietrznych pociski mogą niszczyć cele w odległości 70 km. W przypadku AGM-158 JASSM jest to aż 370 km. – Po ich otrzymaniu F-16 będą miały zdolność rażenia celów dalekiego dystansu spoza zasięgu obrony przeciwlotniczej. To pociski precyzyjne, które pasują do naszych samolotów – mówi ppłk Artur Goławski, rzecznik Sił Powietrznych.
Producentem uzbrojenia jest amerykański koncern Lockheed Martin. W sprawie zakupu JASSM „odbyły się spotkania przedstawicieli resortu obrony narodowej i Departamentu Obrony USA. Jednym z warunków pozyskania pocisków JASSM jest uzyskanie zgody Kongresu USA na ich sprzedaż. MON wystąpiło w tej sprawie z oficjalnym pismem. Obecnie oczekujemy na odpowiedź strony amerykańskiej" – poinformował „Rz" w e-mailu Jacek Sońta, rzecznik MON.
Według informacji „Rz" Amerykanie wstępnie dają zielone światło dla tej transakcji. W innym przypadku Polska nie wysyłałaby formalnego pisma.
Jak informuje MON, już teraz wojsko sprawdza, jak dostosować wyposażenie i oprogramowanie F-16 do przenoszenia nowego uzbrojenia.