Armia zgrała terminy czterech dużych międzynarodowych ćwiczeń, które odbędą się na terenie Polski na początku czerwca. Będą one towarzyszyły przerzutowi wojsk szpicy NATO do Polski.
Od 5 do 20 czerwca na największych poligonach wojskowych i morskich w Polsce ćwiczyć będą tysiące żołnierzy z kilku krajów. Nasi wojskowi będą się szkolili nie tylko z Amerykanami i Kanadyjczykami (oddziały z tych krajów są w Polsce od kilkunastu miesięcy), ale także m.in. Duńczykami, Belgami, Holendrami, Brytyjczykami czy Czechami. Po raz pierwszy do tej części Europy zostanie przerzuconych ok. 600 żołnierzy z Brygady Francusko-Niemieckiej.
- W tym samym czasie odbędą się cztery ćwiczenia. I tak Saber Strike, zostanie zorganizowane przez dowództwo wojsk lądowych USA w Europie. Główne ćwiczenie odbędzie się w Polsce, a mniejsze epizody rozegrane zostaną na Litwie, Łotwie i w Estonii – mówi nam ppłk. Marek Pietrzak, z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Do Polski przyjedzie m.in. pododdział amerykańskiej piechoty morskiej. W tym samym czasie na południowym Bałtyku odbędą się manewry Baltops-2015. Weźmie w nich udział 48 okrętów (w tym podwodne), a także ok. 30 statków powietrznych. Oprócz jednostek amerykańskich, brytyjskich, norweskich, duńskich, litewskich, estońskich i łotewskich, w treningu wezmą udział Finowie i Szwedzi, którzy nie są członkami NATO. W ramach tych ćwiczeń przewidziany jest desant na poligonie w Ustce. Równoległe w ramach ćwiczeń lotniczych Eagle Talon/Ramstein Guard, na polskim niebie będą operowały dziesiątki maszyn bojowych m.in. z USA i Kanady. Piloci będą m.in. osłaniali przerzut na poligon w Żaganiu (Lubuskie) Sił Bardzo Wysokiej Gotowości NATO (VJTF) potocznie nazywanej szpicą.
W ciągu kilkudziesięciu godzin na poligon w Żaganiu zostanie przerzuconych niemal 2 tys. żołnierzy NATO i 300 sztuk ciężkiego sprzętu. Celem ćwiczenia ma być właśnie sprawdzenie szybkości rozmieszczenie sił szybkiego reagowania Sojuszu. Do Polski przyjadą żołnierze z Niemiec, Holandii, Belgii, Norwegii i Czech.
Podpułkownik Artur Goławski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych przypomina, że ćwiczenie to ma pokazać, że NATO jest gotowe do zapewnienia wiarygodnej, kolektywnej obrony państw sojuszu.