Nie chcą szukać dowodów w sprawie inwigilacji dziennikarzy

Policyjny audyt wskazuje na nieprawidłowości, w tym nielegalne podsłuchy. Ale śledztwa nie będzie.

Aktualizacja: 15.02.2016 15:06 Publikacja: 14.02.2016 17:57

Zbigniew Maj twierdzi, że funkcjonariusze policji podsłuchiwali dziennikarzy. Prokuratura nie zajmie

Zbigniew Maj twierdzi, że funkcjonariusze policji podsłuchiwali dziennikarzy. Prokuratura nie zajmie się jednak sprawą

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński

Zbigniew Maj przestał być szefem policji i nie dokończy już kontroli w Biurze Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji (KGP). Słynny audyt, który wykazał, że przez rok specjalne policyjne grupy podsłuchiwały różne osoby, oceniła prokuratura. Nie wszczynając śledztwa, właśnie uznała, że nie ma dowodów na inwigilację dziennikarzy zajmujących się aferą taśmową. Eksperci twierdzą, że tylko wnikliwe śledztwo mogłoby potwierdzić lub wykluczyć nadużycia.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA