Kto zapłaci za audi, zniszczone w wypadku kolumny z Beatą Szydło? Chodzi o ok. 2 mln zł

Rządową limuzynę A8L z wypadku w Oświęcimiu zwrócono SOP po sześciu latach. Teraz eksperci ubezpieczyciela ustalą, kto pokryje szkodę – 2 mln zł.

Publikacja: 27.03.2023 03:00

Rządowa Limuzyna Audi A8L nie miała wykupionej polisy auto casco

Rządowa Limuzyna Audi A8L nie miała wykupionej polisy auto casco

Foto: PAP

Prawomocny wyrok w sprawie wypadku premier Beaty Szydło, do jakiego doszło w lutym 2017 r. w Oświęcimiu, zapadł miesiąc temu przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Nie kończy on definitywnie sprawy. Pozostaje bowiem kwestia odszkodowania za zniszczenia obu samochodów – ustalenie, kto i ile za to zapłaci nie będzie bowiem łatwe. Dlaczego?

Sąd nie uznał wyłącznej winy Sebastiana Kościelnika (sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie na rok), kierowcy seicento, który nieumyślnie spowodował wypadek. Zdaniem sądu „do niego przyczynił się kierowca samochodu ochronnego Volkswagen Multivan poprzez niepodjęcie decyzji o włączeniu sygnałów dźwiękowych w kierowanym pojeździe przed rozpoczęciem manewru omijania przez pojazd Audi A8”.

Kto za to zapłaci

Wskazanie współsprawstwa funkcjonariusza BOR (dziś SOP – Służba Ochrony Państwa) ma kluczowe znaczenie przy „wycenie” odpowiedzialności i tego, kto w jakim procencie pokryje koszty za zniszczenia. Chodzi bowiem o niebagatelną kwotę ok. 2 mln zł – taką wartość w chwili wypadku miała rządowa, opancerzona limuzyna. 3 marca Sąd Rejonowy w Oświęcimiu wezwał Służbę Ochrony Państwa do odbioru dowodu rzeczowego w postaci samochodu osobowego marki Audi A8L. „Nie posiadamy informacji o tym, czy samochód został odebrany” – odpowiada nam sędzia Beata Górszczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie. SOP nam na to pytanie nie odpowiedział.

Czytaj więcej

Sąd wezwał do odbioru Fiata Seicento, który brał udział w wypadku z Beatą Szydło

O tym czy Audi A8L opłaca się naprawiać, czy też doszło do szkody całkowitej, zdecydują eksperci ubezpieczyciela OC głównego sprawcy, a więc Sebastiana Kościelnika. Ubezpieczyciel będzie ustalał również winę kierowcy SOP, który – jak wskazał sąd – przyczynił się do wypadku. – W takich niejednoznacznych sprawach bada się stopień przyczynienia się do wypadku współsprawcy i o tyle pomniejsza wypłatę odszkodowania. Nie ma odgórnych reguł, takie sprawy są niezwykle trudne, traktuje się je bardzo indywidualnie, a bada niezwykle szczegółowo. Tym bardziej że chodzi o wycenę szkody w bardzo kosztownym pojeździe – mówi nam jeden z ubezpieczycieli, zastrzegając anonimowość. Firma ubezpieczeniowa z polisy OC Kościelnika może więc wypłacić SOP jedynie np. połowę wartości. A Audi A8 nie miało AC, więc reszty nie pokryje z tej polisy – tak drogich aut się w rządowej ochronie nie ubezpiecza. Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej wykupują sami funkcjonariusze SOP.

Nawiązka dla Szydło

Średnia wartość ubezpieczenia OC dla auta w Polsce to 500 zł. Czy firma ubezpieczeniowa przy tak niewielkiej składce wypłaci szkodę na tak wysoką sumę? – Tak, bo suma gwarancyjna przy szkodzie majątkowej sięga aż 1 mln 50 tys. euro, a więc pięciu mln zł – tłumaczy nam pracownik jednej z firm.

W prawomocnym wyroku sąd utrzymał nawiązki dla Beaty Szydło i funkcjonariusza BOR, poszkodowanych w wypadku. Po tysiąc zł. – I musimy je niezwłocznie uiścić, bo w przeciwnym razie sąd może odwiesić warunkowe umorzenie. Wystąpimy do sądu o ustalenie kont, na które mamy je wpłacić – mówi nam mec. Władysław Pociej, obrońca Kościelnika. Czy to już koniec sprawy? – Czekamy na uzasadnienie wyroku i podejmiemy decyzję. Nie wiemy, czy znajdą się przesłanki do wniesienia kasacji – tłumaczy adwokat.

Czytaj więcej

Kościelnik po wyroku ws. wypadku z udziałem limuzyny Szydło: To nie koniec

Jest jeszcze jedna kwestia: Sąd Rejonowy w Oświęcimiu, wydając wyrok w 2020 r., złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa spowodowania wypadku przez kierowców rządowych aut. Bo kolumna nie miała sygnałów dźwiękowych, a jedynie świetlne, i dlatego nie była uprzywilejowana w ruchu – dlatego sąd uznał, że obowiązywały ich normalne zasady zachowania się na drodze, które rażąco złamali. Potwierdził to także sąd II instancji. Prokuratura śledztwa nie wszczęła. „Po zapoznaniu się ze zgromadzonym materiałem dowodowym wydano postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania” – odpowiada nam krakowska prokuratura.

Dwa lata temu Piotr Piątek, jeden z funkcjonariuszy BOR, ujawnił w „Wyborczej”, że zarówno on, jak i reszta funkcjonariuszy składali w śledztwie fałszywe zeznania – właśnie dotyczące używania sygnałów dźwiękowych.

Prawomocny wyrok w sprawie wypadku premier Beaty Szydło, do jakiego doszło w lutym 2017 r. w Oświęcimiu, zapadł miesiąc temu przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Nie kończy on definitywnie sprawy. Pozostaje bowiem kwestia odszkodowania za zniszczenia obu samochodów – ustalenie, kto i ile za to zapłaci nie będzie bowiem łatwe. Dlaczego?

Sąd nie uznał wyłącznej winy Sebastiana Kościelnika (sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie na rok), kierowcy seicento, który nieumyślnie spowodował wypadek. Zdaniem sądu „do niego przyczynił się kierowca samochodu ochronnego Volkswagen Multivan poprzez niepodjęcie decyzji o włączeniu sygnałów dźwiękowych w kierowanym pojeździe przed rozpoczęciem manewru omijania przez pojazd Audi A8”.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?