W kwietniu „Rz“ napisała, że KPRM chce ograniczyć Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu, któremu szefuje Mariusz Kamiński, dostęp do baz danych publicznych instytucji. Projekt premiera likwiduje przede wszystkim możliwość elektronicznego udostępniania CBA informacji bez konieczności każdorazowego składania wniosku, np. do bazy PESEL, Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych itp. I wprowadza w zamian obowiązek występowania z wnioskiem o informacje za każdym razem na papierze.

CBA ostro skrytykowało projekt. Taki zapis, zdaniem funkcjonariuszy, uniemożliwiłby im pracę. Kancelaria Premiera poprosiła o zaopiniowanie propozycji, m.in. Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i resorty. ABW nie spodobał się zapis z projektu. Proponuje, by poza wnioskiem pisemnym CBA mogło przesyłać też wnioski elektronicznie, o ile podpisze porozumienie z daną instytucją.

To niejedyna propozycja ABW. Chce ona też poszerzyć prawo odmawiania informacji dla CBA. Odmówić można, jeśli przekazanie danych uniemożliwi jakiejś instytucji wykonywanie zadań. ABW chce odmawiać też w razie „znacznego utrudnienia“ działań.

– ABW daje marchewkę i bat. Popiera CBA, a z drugiej strony proponuje zapis, którym będzie mogła się zasłaniać, aby nie musiała udostępniać CBA informacji – mówi Marek Opioła (PiS) z Komisji Obrony Narodowej.

Janusz Zemke (SLD) ze speckomisji uważa, że taki zapis wprowadza zasadę uznaniowości i nie powinien się znaleźć w przepisach.