Scenariusz ćwiczeń przewiduje, że fikcyjne państwo spoza NATO zajmuje część Estonii. Rada Północnoatlantycka podejmuje decyzję o wspólnej obronie i kieruje w rejon konfliktu siły odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF).
Na poligonie w Drawsku Pomorskim rozpoczęły się ćwiczenia lądowe. Batalion Sił Odpowiedzi NATO najpierw ma zatrzymać atak nieprzyjaciela, potem przejść do kontrataku.
Dzisiaj z kolei rozpoczną się ćwiczenia sił powietrznych. Nad północą Polską oraz Zatoką Gdańską pojawi się ponad 40 samolotów (m.in. F-16, Jas-39) oraz kilkanaście śmigłowców. W manewrach wezmą udział piloci z Polski, Czech, Węgier, Francji, Niemiec. – Będą ćwiczyli m.in. zwalczanie przeciwnika z powietrza oraz wspieranie jednostek lądowych i okrętów Marynarki Wojennej na Bałtyku. Przećwiczą także tankowanie w powietrzu – mówi ppłk. Artur Goławski, rzecznik Sił Powietrznych. Działania lotnicze będzie wspierał natowski samolot systemu szybkiego ostrzegania E-3 AWACS.
Równolegle zorganizowane są ćwiczenie dowódczo-sztabowe. Część z nich odbywa się w Adazi koło Rygi na Łotwie oraz innych dowództwach w państwach NATO. Wojsko przećwiczy także epizody związane z cyberatakiem. Manewry potrwają do 9 listopada.
Głównym miejscem ćwiczeń będzie Polska. Weźmie w nich udział 25 państw, w tym trzy spoza NATO: Szwecja, Finlandia i Ukraina. Ćwiczyć będzie ok. 6 tys. żołnierzy, w tym ok. 3 tys. z Polski.