Wojska Obrony Terytorialnej sięgają do tradycji Armii Krajowej oraz Żołnierzy Wyklętych. Wszystko wskazuje na to, że nieżyjący liderzy komunistycznego państwa Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak niebawem pozbawieni zostaną stopni generalskich.
Można dyskutować, czy powinien zostać przywrócony także krój przedwojennego munduru galowego z charakterystyczną stójką wraz ze srebrnym wężykiem. Bo i w tamtych czasach toczyła się dyskusja, czy to dobre rozwiązanie. Niektórzy wojskowi narzekali, że stójki są niewygodne. Ale warto na ten temat rozmawiać, o czym świadczy także temperatura sporów na temat historycznej ciągłości wojskowych emblematów.
Niektórzy miłośnicy wojskowości przypominają też, że powinniśmy wrócić do obowiązującego do 1993 roku ustawienia szachownicy lotniczej. Wystarczy ją obrócić o 90 stopni.
Jednak rzeczywistym przełomem i symbolicznym powrotem do tradycji przedwojennej powinien być powrót do przedwojennych stopni wojskowych. Czas skończyć z PRL-owskimi reliktami w polskim wojsku. Przypomnijmy, że cztery lata temu resort obrony narodowej sondował taką możliwość. Napisaliśmy o tym jako pierwsi w „Rzeczpospolitej". Jednak projekt ten decyzją ówczesnego ministra obrony Tomasza Siemoniaka został złożony do szuflady.
O jakie stopnie chodzi? Przed wojną mieliśmy wachmistrza w kawalerii oraz żandarmerii, ogniomistrza w artylerii, majstra w wojskach pancernych. Dzisiaj wojskowi o tej randze to sierżanci.