Wymiana polskich żołnierzy do Afganistanu i z powrotem została wstrzymana – poinformowało Dowództwo Operacyjne, odpowiedzialne za misje zagraniczne armii.
Powody są dwa. Pierwszy to fakt, że w Kirgistanie od kilku tygodni trwają antyrządowe zamieszki. A tam w miejscowości Manas jest amerykańska baza przerzutowa, skąd wojskowi trafiają do Afganistanu. Jak informuje ”Rz” mjr Mirosław Ochyra z wydziału prasowego Dowództwa Operacyjnego, Amerykanie wstrzymali więc loty z bazy Manas.
Od kilku tygodni czeka tam na powrót do kraju 560 polskich żołnierzy, którzy po sześciomiesięcznej służbie trafili do Manas jeszcze przed wybuchem zamieszek. Koczują więc w amerykańskiej bazie – taką informację jako pierwszy podał portal TVN24. Poza tym, jak się dowiedziała ”Rz”, kilkunastu żołnierzy czeka na transport do Manas w amerykańskiej bazie Bagram w Afganistanie. – Kolega napisał, że od kilku dni nie mogą się stamtąd ruszyć – mówi nam jeden z wojskowych.
[wyimek]Polski kontyngent w Afganistanie będzie liczył 2,6 tys. osób, wcześniej było ich 600 mniej[/wyimek]
Drugi powód to pył wulkaniczny, przez który wstrzymano loty. Dlatego z Afganistanu nie może wrócić do kraju ok. 1,5 tys. Polaków po zakończonej właśnie VI zmianie. Ma ich zmienić 2,6 tys. kolegów z VII zmiany: 700 już dotarło do Afganistanu, 1,9 tys. z powodu problemów z transportem wciąż czeka na wylot z Polski.