Problemy z pieniędzmi dla wojska

NIK oceniła, że resort obrony nie zrealizował budżetu. A przez brak pieniędzy na remonty niektóre jednostki miały obniżoną zdolność bojową

Publikacja: 29.06.2011 22:00

Minister Bogdan Klich na początku roku zablokował 8 proc. pieniędzy zaplanowanych na wydatki dla arm

Minister Bogdan Klich na początku roku zablokował 8 proc. pieniędzy zaplanowanych na wydatki dla armii – stwierdza NIK

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Inspektorzy NIK w ramach corocznej kontroli budżetu resortu obrony wybrali się m.in. do Gliwic. Tam sprawdzili 4. Wojskowy Oddział Gospodarczy i Rejonową Bazę Materiałową.

To instytucje, które zajmują się zaopatrywaniem okolicznych jednostek, w tym tak elitarnych jak 6. Batalion Powietrznodesantowy i Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej.

Co ustalili? Na przykład, że artykuły spożywcze, które kupowało wojsko w południowej Polsce, były aż trzykrotnie droższe od tych, które można dostać w zwykłym sklepie spożywczym. Kontrolerzy stwierdzili też, że "występowały poważne braki w zaopatrywaniu jednostek wojskowych". Brakowało opon, plandek, akumulatorów i innych części zamiennych. Dlatego naprawy i remonty sprzętu nie były robione na bieżąco. "Obniżyło to gotowość bojową jednostek, ograniczyło realizację szkolenia programowego i utrudniło bieżące funkcjonowanie" – czytamy w raporcie.

Podobnie było w 5. Batalionie Dowodzenia z Krakowa. W ubiegłym roku jego dowództwo zgłosiło do remontu 76 sztuk sprzętu, m.in. samochody. Wyremontowano siedem. Dowódca chciał też odnowić część budynków. Okazało się, że nie można. Nie ma pieniędzy.

Tak działo się nie tylko w poszczególnych jednostkach, lecz w całej armii. Wiele zaplanowanych na ubiegły rok inwestycji i zakupów nie zostało zrealizowanych bądź się poważnie opóźniło. Powód? Na początku roku minister obrony Bogdan Klich nałożył nieformalną blokadę 8 proc. pieniędzy zaplanowanych na wydatki dla armii – informuje NIK. Potem ją zdjął, co spowodowało zamieszanie w planowaniu. I części tych pieniędzy i tak nie wydano.

W 2010 r., jak czytamy w raporcie, budżet resortu obrony nie został zrealizowany, bo wydano 1,88 proc. PKB, choć ustawa wymaga, by na wojsko przeznaczać 1,95 proc. Resort nie zgodził się z tym stwierdzeniem Izby i na wczorajszym posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej przedstawił swoje stanowisko. Według niego MON wydało 1,91 proc. PKB.

Kontrolerzy mieli także sporo zastrzeżeń do sposobu, w jaki resort kupował część uzbrojenia. Przyjrzeli się uważniej szczególnie trzem dużym zakupom: 20 samochodów Land Rover (o tej transakcji "Rz" informowała jako pierwsza), dwóch zestawów samolotów bezzałogowych dla żołnierzy w Afganistanie i sprzętu do budowy systemu Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego.

Wszystkie zostały bardzo ostro skrytykowane w raporcie Izby. Kupno land roverów było – zdaniem NIK – drogie i bezzasadne. Umowa na bezpilotowce była źle przygotowana i już po jej przyjęciu trzeba było podpisać aneks. Podobne błędy wytknięto w przypadku zakupów dla Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Do tej umowy podpisano aż trzy aneksy.

Inspektorzy NIK w ramach corocznej kontroli budżetu resortu obrony wybrali się m.in. do Gliwic. Tam sprawdzili 4. Wojskowy Oddział Gospodarczy i Rejonową Bazę Materiałową.

To instytucje, które zajmują się zaopatrywaniem okolicznych jednostek, w tym tak elitarnych jak 6. Batalion Powietrznodesantowy i Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”