W środę inauguracja nowej jednostki specjalnej, której powstanie jako pierwsza zapowiadała "Rz". Agat, którego nazwa pochodzi od kryptonimu oddziału dywersji bojowej Kedywu Komendy Głównej AK, został utworzony z elitarnej części Żandarmerii Wojskowej.
– Chcę stworzyć jednostkę elitarną o trochę innym charakterze niż te już istniejące – mówi "Rz" płk Sławomir Berdychowski, były oficer GROM, który został dowódcą Agatu.
Agat będzie więc różnił się od jednostek, które już wchodzą w skład Wojsk Specjalnych, czyli GROM, 1. Pułku Specjalnego Komandosów z Lublińca i Morskiej Jednostki Działań Specjalnych Formoza. Głównie dlatego, że dostanie cięższy sprzęt, m.in. broń przeciwpancerną, maszynową czy przeciwlotniczą. Po co? Ponieważ to właśnie komandosi Agatu będą wspierać operacje specjalne swoich kolegów z GROM, Lublińca czy Formozy.
– Ta jednostka weźmie na siebie ciężar walki z przeciwnikiem uzbrojonym w sprzęt pancerny czy lotnictwo, w tym czasie operatorzy będą prowadzić precyzyjne akcje specjalne, np. odbijania zakładników – wyjaśnia Piotr Cień-Maciejczyk, były oficer GROM.
Agat będzie też lekką jednostką szturmową wykonującą akcje bezpośrednie na tyłach wroga. Ma się również stać pierwszym miejscem, gdzie trafią żołnierze, którzy w przyszłości, jeśli się sprawdzą, będą mogli przejść do innych jednostek Wojsk Specjalnych.