Za molestowanie w Straży Granicznej płaci Skarb Państwa

To nie funkcjonariusz, który naruszył godność podwładnej, musi wypłacić zadośćuczynienie. Zrzucą się na nie podatnicy.

Publikacja: 05.03.2014 16:45

Do zasądzenia zadośćuczynienia od Skarbu Państwa wystarczy, że  istnieje związek między działaniami funkcjonariusza w ramach jego służby a szkodą. Za molestowanie kobiety przez przełożonego płacą więc podatnicy. Takie jest sedno wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie.

Sprawa dotyczyła funkcjonariusza straży granicznej, który mimo oporu podwładnej, całował ją w policzki, usta i obłapiał. Gdy odmówiła spełnienia niestosownych próśb zwierzchnika, próbował zdyskredytować ją w oczach współpracowników. Nagminnie zwracał jej uwagę i podważał kompetencje w obecności innych osób; kwestionował polecenia. Naczelnik w swoim gabinecie miał na ścianie kalendarz z roznegliżowanymi kobietami. Pytał swoją podwładną, czy pod mundurem nosi taką samą bieliznę jak modelki.Kobieta starała się unikać szefa. Zdarzało się, że przez niego płakała i zamykała się przed nim w swoim gabinecie. W końcu nie wytrzymała i poszła do psychologa, który przyjmował u pracodawcy. Ten zawiadomił komendanta. Wtedy jej sytuacja się tylko pogorszyła. Komendant twierdził zaś, że nic złego się nie dzieje. W końcu złożyła zawiadomienie do prokuratury. Poszła na zwolnienie. Leczyła się u psychiatry. Potem zwolniła się ze służby i zarejestrowała jako bezrobotna.

W rezultacie komendant oddziału został odsunięty od wykonywania obowiązków, a frywolny przełożony przeszedł na emeryturę. Wszyscy współpracownicy, którzy zeznawali na korzyść molestowanej, zostali przeniesieni do służby za granicą.

Kobieta wniosła o zasądzenie od pracodawcy 50 tys. zł tytułem odszkodowania za naruszenie równego traktowania w zatrudnieniu oraz 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych i za krzywdę doznaną w wyniku mobbingu.  Sąd przyznał jej 60 tys. z tytułu zadośćuczynienia od Skarbu Państwa. Zdaniem składu orzekającego zgromadzone w sprawie dowody nie pozostawiały wątpliwości, że przełożony w czasie pełnienia obowiązków, naruszał dobra osobiste powódki w postaci nietykalności cielesnej, godności i zdrowia. Trauma była tak silna, że zwolniła się z pracy kilka lat przed uzyskaniem prawa do wcześniejszej emerytury.

Z wyrokiem nie zgodziła się Prokuratoria Skarbu Państwa. Wniosła apelację. Jej zdaniem Skarb Państwa nie ponosi odpowiedzialności. Naruszenia dopuścił się bowiem funkcjonariusz straży granicznej poza wykonywaniem powierzonych mu obowiązków służbowych. Zadośćuczynienie było zaś zbyt wysokie w stosunku do rzeczywiście doznanej przez funkcjonariuszkę szkody.

Sąd oddalił apelację. Uznał, za nietrafny argument, że przepisy art. 23 k.c., 24 k.c., 445 k.c. i 448 k.c., na których oparte jest roszczenie powódki są wyłącznie podstawą odpowiedzialności sprawcy szkody. Odpowiedzialność Skarbu Państwa wynika bowiem z faktu, że sprawca naruszeń dóbr osobistych był funkcjonariuszem i molestował podwładną w związku z wykonywanymi obowiązkami służbowymi. Przewiduje ją kodeks cywilny w art. 417 § 1. Zgodnie z nim za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca władzę z mocy prawa.

Do zasądzenia zadośćuczynienia wystarczy więc istnienie związku między działaniami podjętymi przez funkcjonariusza w ramach jego służby a szkodą. Chybiona jest więc argumentacja strony pozwanej, że podejmowane przez przełożonego powódki czynności wykraczały poza zakres jego obowiązków i poza zakres działalności służby państwowej. Oczywistym jest, że popełnianie czynów bezprawnych nie należy do obowiązków przełożonego.

Sąd Apelacyjny nie podzielił też  stanowiska, że zasądzone na rzecz powódki zadośćuczynienie w kwocie 60 tys. zł jest za wysokie. Uznał je wręcz za zbyt niskie, ale nie mógł zasądzić wyższego, bo powódka o to nie wniosła.

Sygn. akt III APa 7/13

Do zasądzenia zadośćuczynienia od Skarbu Państwa wystarczy, że  istnieje związek między działaniami funkcjonariusza w ramach jego służby a szkodą. Za molestowanie kobiety przez przełożonego płacą więc podatnicy. Takie jest sedno wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie.

Sprawa dotyczyła funkcjonariusza straży granicznej, który mimo oporu podwładnej, całował ją w policzki, usta i obłapiał. Gdy odmówiła spełnienia niestosownych próśb zwierzchnika, próbował zdyskredytować ją w oczach współpracowników. Nagminnie zwracał jej uwagę i podważał kompetencje w obecności innych osób; kwestionował polecenia. Naczelnik w swoim gabinecie miał na ścianie kalendarz z roznegliżowanymi kobietami. Pytał swoją podwładną, czy pod mundurem nosi taką samą bieliznę jak modelki.Kobieta starała się unikać szefa. Zdarzało się, że przez niego płakała i zamykała się przed nim w swoim gabinecie. W końcu nie wytrzymała i poszła do psychologa, który przyjmował u pracodawcy. Ten zawiadomił komendanta. Wtedy jej sytuacja się tylko pogorszyła. Komendant twierdził zaś, że nic złego się nie dzieje. W końcu złożyła zawiadomienie do prokuratury. Poszła na zwolnienie. Leczyła się u psychiatry. Potem zwolniła się ze służby i zarejestrowała jako bezrobotna.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów