Lekarski pomysł na odpowiedzialność za błędy medyczne

Projekt ustawy o odpowiedzialności karnej za pomyłki wykonujących zawody medyczne ma zapewniać bezpieczeństwo pacjentom i lekarzom.

Publikacja: 07.09.2021 20:08

Lekarski pomysł na odpowiedzialność za błędy medyczne

Foto: Adobe Stock

„Rzeczpospolita" dotarła do projektu ustawy o no fault, czyli o zniesieniu odpowiedzialności za nieumyślne błędy medyczne, przygotowanego na zlecenie Okręgowej Izby Lekarskiej (OIL) w Warszawie. Projekt powstał kilka miesięcy temu, na etapie prac w Ministerstwie Zdrowia nad projektem ustawy o jakości w ochronie zdrowia. Niestety, oczekiwania medyków nie zostały spełnione, a no fault przewidziany w ministerialnej ustawie jest, jak to określają lekarze, „smutną karykaturą ich postulatów".

Operować bez strachu

Projekt ministerstwa wprowadza wprawdzie szybką, pozasądową ścieżkę odszkodowawczą dla pacjentów, którzy padli ofiarą błędu medycznego. Personel medyczny zachęca zaś do zgłaszania zdarzeń niepożądanych, które miałyby być wpisywane do specjalnego rejestru zarówno szpitalnego, jak i prowadzonego przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Medycy skarżą się jednak, że mimo gwarancji takie zgłoszenie nie może być anonimowe i stanowi zachętę do donoszenia na współpracowników. Brakuje też przepisów, które zamiast penalizować za nieumyślne błędy, pozwalałyby się na nich uczyć.

Czytaj też:

Czytaj więcej

System no-fault a ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta

– Sprawnie działający no fault to taki, który na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo pacjenta. Ale by no fault zadziałał, bezpieczeństwo musi mieć zapewnione także medyk – tłumaczy Łukasz Jankowski, prezes OIL w Warszawie.

– Dziś obowiązuje medycyna defensywna, ponieważ lekarze w obawie przed odpowiedzialnością karną boją się wdrażać terapie wiążące się z ryzykiem, a to odbija się na pacjentach – zauważa dr Jankowski. I podkreśla, że młodzi lekarze nie wybierają specjalizacji zawodowych w obawie przed ewentualną odpowiedzialnością karną za niezawiniony błąd.

– Lekarz nie może wykonywać zawodu ze strachem, że może pójść do więzienia, natomiast pacjent musi mieć pewność, że jeśli zdarzy się błąd, zostanie on naprawiony, a cały system będzie się uczył, jak uniknąć go w przyszłości – tłumaczy.

A medycy z Porozumienia Chirurgów „Skalpel" dodają, że zabiegowców jest coraz mniej, a średni wiek chirurga w Polsce to 56 lat.

Odpowiedzią na oczekiwania lekarzy jest projekt ustawy o odpowiedzialności karnej za błędy medyczne osób wykonujących zawody medyczne, powstały na zlecenie OIL w Warszawie. Przewiduje on wyłączenie odpowiedzialności karnej osoby wykonującej zawód medyczny za błąd medyczny, chyba że pokrzywdzony zmarł albo że niezachowanie ostrożności wymaganej w danych okolicznościach jest rażące. Z kolei, zgodnie z art. 4, „nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza w przypadku stwierdzenia przez organ prowadzący postępowanie karne popełnienia przez osobę wykonującą zawód medyczny błędu medycznego", a w przypadku umorzenia należy bezzwłocznie zawiadomić samorząd zawodowy o możliwości popełnienia przewinienia zawodowego przez osobę, wobec której umorzono postępowanie karne, i przekazać mu kopię akt sprawy.

Projekt przewiduje także, że koszty umorzonego postępowania karnego pokryje samorząd zawodowy lub Skarb Państwa.

Resort chce poprawiać

Jednak, zdaniem karnistów z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego, taki rodzaj przepisów o no fault w pewien sposób wyłącza jedną grupę zawodową z odpowiedzialności karnej za nieumyślne przestępstwa. Zastanawiają się, czy uzasadnione jest wprowadzanie dla lekarzy odrębnych standardów oceny naruszania reguł postępowania.

Ich wątpliwości budzi również zobligowanie organów ścigania lub sądu do przekazania całości akt sprawy samorządowi zawodowemu, także w zakresie nieistotnym dla potencjalnego postępowania dyscyplinarnego, choć rozumieją, że autorom projektu chodziło o ułatwienie w transferze dokumentacji z postępowania karnego do dyscyplinarnego.

We wtorek podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnił, że w trakcie konsultacji projektu ustawy o jakości resort dostał wiele uwag i projekt „znacząco się zmieni". – Nie zmieni się to, że będzie ona drogowskazem, który wprowadzi kulturę mierzenia i rozliczalności – zapewnił minister.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"
dr Witold Zontek, Katedra Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, Krakowski Instytut Prawa Karnego

Projekt zdaje się tworzyć dla lekarzy równoległe prawo karne w zakresie odpowiedzialności za przestępstwa nieumyślne. Przebudowuje też nieco pojęcia części ogólnej kodeksu karnego, wprowadzając stopniowanie nieumyślnego naruszenia reguł ostrożności.W projekcie pojawia się sformułowanie „rażący", podczas gdy naruszenie reguł postępowania czy ostrożności, wymagane dla przypisania odpowiedzialności, oceniane jest w każdym przypadku w zależności od charakteru sprawy i okoliczności. Błąd w ocenie lekarza nie musi być taki sam w ocenie prokuratora czy sądu, który nie ma dostatecznej wiedzy medycznej. Zawsze więc będą musieli powołać biegłego, a zgodnie z projektem błąd, do którego oceny należy powołać biegłego, nie jest już rażący.

Projekt zdaje się tworzyć dla lekarzy równoległe prawo karne w zakresie odpowiedzialności za przestępstwa nieumyślne. Przebudowuje też nieco pojęcia części ogólnej kodeksu karnego, wprowadzając stopniowanie nieumyślnego naruszenia reguł ostrożności.

W projekcie pojawia się sformułowanie „rażący", podczas gdy naruszenie reguł postępowania czy ostrożności, wymagane dla przypisania odpowiedzialności, oceniane jest w każdym przypadku w zależności od charakteru sprawy i okoliczności. Błąd w ocenie lekarza nie musi być taki sam w ocenie prokuratora czy sądu, który nie ma dostatecznej wiedzy medycznej. Zawsze więc będą musieli powołać biegłego, a zgodnie z projektem błąd, do którego oceny należy powołać biegłego, nie jest już rażący.

„Rzeczpospolita" dotarła do projektu ustawy o no fault, czyli o zniesieniu odpowiedzialności za nieumyślne błędy medyczne, przygotowanego na zlecenie Okręgowej Izby Lekarskiej (OIL) w Warszawie. Projekt powstał kilka miesięcy temu, na etapie prac w Ministerstwie Zdrowia nad projektem ustawy o jakości w ochronie zdrowia. Niestety, oczekiwania medyków nie zostały spełnione, a no fault przewidziany w ministerialnej ustawie jest, jak to określają lekarze, „smutną karykaturą ich postulatów".

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego