NIK o kwaterach wojskowych

Zamiast budować lokale, wojskowe instytucje zarabiały na handlu nieruchomościami i lokatach – wytknęła NIK

Publikacja: 02.03.2011 01:26

?Wojskowa Agencja Mieszkaniowa dostawała działki od MON. Ale zamiast budować mieszkania dla żołnierz

?Wojskowa Agencja Mieszkaniowa dostawała działki od MON. Ale zamiast budować mieszkania dla żołnierzy, tereny te sprzedawała

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

„Rz" dotarła do bardzo krytycznego wobec działalności Wojskowej Agencji Mieszkaniowej raportu NIK. Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli, oprócz centrali WAM i jej ośmiu oddziałów regionalnych, wzięli pod lupę Towarzystwo Budownictwa Społecznego Kwatera (spółka podległa WAM).

Wszystkie te instytucje zostały powołane do tego, by budować i zarządzać mieszkaniami dla żołnierzy. Kontrola wypadła dla nich druzgocąco.

Izba zarzuciła WAM nielegalne działania. W latach 2007 – 2008 (kontrola obejmowała okres od 2007 r. do I kwartału 2009 r.) agencja otrzymała z MON 75 mln zł dotacji. Ale zamiast na budowę mieszkań, pieniądze te zasiliły fundusz rezerwowy WAM. Dlatego Izba nakazała zwrócić pieniądze wraz z odsetkami Skarbowi Państwa.

Agencja odpiera zarzuty. – Kwota, o której mowa, została wykorzystana zgodnie z celem na zakup mieszkań pod zakwaterowanie żołnierzy zawodowych – twierdzi Magda Wojciechowska, rzeczniczka prasowa WAM.

 

Z kolei TBS Kwatera swoje finanse (częściowo pochodzące z dotacji od WAM) gromadziła na lokatach bankowych „a uzyskane z nich odsetki (...) stanowiły główne źródło dochodu spółki" – czytamy w raporcie.

W 2009 r. spółka przedstawiła swój program inwestycji na lata 2009 – 2013.

Okazało się, że nie zamierza realizować głównego zdania, do jakiego została powołania, czyli budowania mieszkań (poza dokończeniem rozpoczętych już inwestycji).

Zatrudnienie ma jednak zostać na tym samym poziomie, a koszty zarządu mają wzrosnąć o 50 proc.

Okazało się, że TBS „Kwatera" kontynuowała jedynie budowę 806 mieszkań i to rozpoczętych jeszcze w 2005 r. A zgodnie z planem miała w tym czasie oddać ich ponad 6,5 tys. WAM zaś przekazała żołnierzom 1880 mieszkań, choć oczekujących było prawie 13 tys.

Wyszło też na jaw, że WAM niezgodnie z prawem zajmowała się pośrednictwem w handlu nieruchomościami.

Agencja otrzymuje za darmo od MON najlepsze działki i tereny pozwalniane przez jednostki wojskowe. Ale zamiast na nich budować mieszkania, po prostu je sprzedawała (i osiągała dobry wynik finansowy).

Jak piszą kontrolerzy, zbędne tereny powinna otrzymywać Agencja Mienia Wojskowego, która ma je sprzedawać. Tymczasem w połowie 2009 r. WAM miała 781 niezabudowanych nieruchomości o powierzchni 252,4 ha.

Jednak nie budowała na nich mieszkań. Te kupowała na wolnym rynku. „Stwierdzono, że koszty zakupu 1 mkw. powierzchni użytkowej lokalu mieszkalnego były znacznie wyższe niż koszty budowy. (...) W 2008 r. średni koszt budowy 1 mkw. wyniósł 4776 zł, natomiast średni koszt zakupu 6023 zł." – piszą inspektorzy NIK. Jako przykład podają kupno 127 mieszkań na warszawskiej Białołęce za 64,4 mln zł. Zdaniem NIK, agencja nie zrobiła nic, by zbić cenę. Inspektorzy uznali, że transakcja została przeprowadzona w sposób nierzetelny i niegospodarny.

Poza tym mogły – jak pisze NIK – „wystąpić mechanizmy korupcjogenne: nadmiar kompetencji w ręku jednego urzędnika oraz dowolność w podejmowaniu decyzji".

Izba skrytykowała też nadzór resortu obrony narodowej. „Zwiększając dotacje na inwestycje WAM i nie precyzując zadań, na które mogą być wykorzystane dodatkowe środki, a następnie nienależycie realizując nadzór nad wykorzystaniem przyznanych środków, minister działał, zdaniem NIK, nierzetelnie" – czytamy w raporcie.

– To niedopuszczalne, że mechanizmy kontrolne ministerstwa nie wyłapały tak rażących nieprawidłowości – uważa Dariusz Seliga (PiS), wiceprzewodniczący Komisji Obrony.

Inspektorzy wykryli też nieprawidłowości w regionalnych oddziałach WAM.

Np. w Krakowie oddział agencji kupił trzy lokale za prawie 1,2 mln zł dla wdów po pilotach, którzy zginęli w katastrofie CASY w 2008 r., chociaż miał wolne mieszkania.

Latem ubiegłego roku zmieniła się ustawa o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych. WAM całkowicie została podporządkowana ministrowi obrony narodowej (nie ma już rady nadzorczej).

– Teraz będzie on miał rzeczywisty wpływ na to, co dzieje się w WAM, bo nasza kontrola wykazała, że jest tam wiele do uporządkowania – mówi „Rz" Jacek Jezierski, prezes NIK.

Gen. Bogusław Pacek, doradca szefa MON Bogdana Klicha, uważa, że w ostatnich latach i tak już wiele udało się naprawić.

– To była prawdziwa prawna stajnia Augiasza. Doprowadzenie do dzisiejszego, bardziej przejrzystego stanu, nie było łatwe. Udało się na przykład sprywatyzować i sprzedać prawie całość zbędnego majątku WAM – podkreśla gen. Pacek.

W czwartek raportem ma się zająć Sejmowa Komisja Obrony Narodowej.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.zemla@rp.pl

„Rz" dotarła do bardzo krytycznego wobec działalności Wojskowej Agencji Mieszkaniowej raportu NIK. Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli, oprócz centrali WAM i jej ośmiu oddziałów regionalnych, wzięli pod lupę Towarzystwo Budownictwa Społecznego Kwatera (spółka podległa WAM).

Wszystkie te instytucje zostały powołane do tego, by budować i zarządzać mieszkaniami dla żołnierzy. Kontrola wypadła dla nich druzgocąco.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP