Podlaska Sokółka żyje polityczną awanturą. Pod koniec sierpnia na sesji rady miasta odwołany został przewodniczący komisji rewizyjnej Antoni Cydzik, choć funkcję objął tuż przed wakacjami.
Czym się naraził? Oficjalnie psuł wizerunek rady na sesjach, jednak w czasie pełnienia przez niego funkcji sesje się nie odbywały (zdążył zwołać jedynie dwa posiedzenia komisji rewizyjnej).
– Taki powód mojego odwołania jest poświadczeniem nieprawdy, próbą zdyskredytowania mojej osoby – twierdzi Cydzik.
Dlatego złożył do sądu pozwy o naruszenie dóbr osobistych przez radnych, którzy podpisali się pod wnioskiem o jego odwołanie. Od każdego z dziesięciu radnych domaga się 20 tys. zł odszkodowania na cele społeczne.
– Chcę pokazać, że radny nie jest nietykalny. Odpowiada za to, co mówi, pod czym się podpisuje i jak głosuje – tłumaczy Cydzik.