Tak wynika z nowelizacji ustaw [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=110B24306657FBA9504453A2E6A36A6C?id=162332]o pracownikach urzędów państwowych[/link] i [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A0228954B1A0328357332D1E49A75F0A?id=292862]o pracownikach samorządowych[/link], która w piątek została uchwalona przez Sejm.

Nowela wprowadza jednolite zasady zwalniania urzędników mianowanych, bez względu na ich płeć. Dotychczasowe przepisy prawie dziesięć lat temu zostały zakwestionowane przez [b]Trybunał Konstytucyjny (5 grudnia 2000 r. sygn. K 35/99)[/b].

Senatorowie dopiero teraz wystąpili z inicjatywą zmiany tych regulacji, tuż przed planowaną przez rząd racjonalizacją zatrudnienia w administracji.

Dotychczas przewidywały one możliwość zwolnienia urzędnika mianowanego, gdy osiągnie wiek emerytalny. Właśnie to Trybunału Konstytucyjnego uznał za niekonstytucyjne, gdyż kobiety mogły stracić pracę o pięć lat wcześniej niż mężczyźni. Obecnie będą dłużej chronione.